https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komandor Ziółkowski. Nie tylko „znaczny” kapitan

Krzysztof Błażejewski
Chwila odsłaniania nowej tablicy przez przedstawicieli Urzędy Miasta Bydgoszczy i Wspólnoty Mieszkaniowej.
Chwila odsłaniania nowej tablicy przez przedstawicieli Urzędy Miasta Bydgoszczy i Wspólnoty Mieszkaniowej. Filip Kowalkowski
Od środy na frontonie kamienicy przy ul. Grunwaldzkiej 103 widnieje tablica poświęcona mieszkającemu w tym domu przed laty wybitnemu Polakowi.

Uroczystość odsłonięcia odbyła się dokładnie w 77. rocznicę śmierci komandora Ziółkowskiego, rozstrzelanego przez Niemców podczas pierwszej zbiorowej egzekucji w obozie koncentracyjnym Stutthof.

- Ziółkowski był na tyle znaną postacią, że dom, w którym mieszkał otrzymał już jedną tablicę na początku lat 60. - mówi pełnomocnik prezydenta Bydgoszczy do spraw ochrony pamięci walk i męczeństwa, Wojciech Sobolewski. - Była jednak już mocno podniszczona, a jej treść niewiele mówiła o tym, kim był komandor. Dlatego zdecydowałem, że czas upamiętnić go nową tablicą. Cieszę się, że dzieło to udało mi się doprowadzić do skutku, m.in. dzięki współpracy ze Wspólnotą Mieszkaniową Grunwaldzka 103.

Zobacz również:

Stare zdjęcia Bydgoszczy. Popatrzcie, jak się zmienia nasze miasto. To samo miejsce, dwie różne fotografie, które dzieli wiele dekad.

Bydgoszcz na starych fotografiach. To samo miejsce dawniej i...

Po saletrę do Chile

Tadeusz Ziółkowski w domu przy ul. Grunwaldzkiej 103 spędził większość lat swojej młodości. Urodził się w Wiskitnie koło Koronowa (ma tam pamiątkowy obelisk jemu poświęcony), w do Bydgoszczy jego rodzice przenieśli się, gdy miał cztery lata. W wieku 16 lat Ziółkowski, wzorem wielu współczesnych chłopców marzący o pełnych przygód wyprawach morskich w daleki świat udał się do Hamburga, gdzie zaciągnął się jako chłopiec okrętowy na niemiecki żaglowiec „Księżniczka Elżbieta”. Później, już jako zwykły marynarz, na żaglowcu saletrzaku, dostarczającym z Chile saletrę potasową do Europy, zwiedził sporą część globu.

Podczas przerwy w podróżowaniu Ziółkowski kształcił się, dochodząc do stopnia kapitana żeglugi wielkiej, a następnie był pierwszym oficerem na wielu statkach pod różnymi banderami.

Czytaj na następnej stronie>>

Komandor mówi: nie!

Po wybuchu I wojny światowej, który zastał go w Argentynie, został zmobilizowany do marynarki wojennej Niemiec, jako poddany króla Prus. Służył na krążowniku „Kronprinz Wilhelm”, który, operując na Atlantyku, zawinął do portu w USA, gdzie cała załoga została internowana.

Po zakończeniu wojny miał miejsce drugi bydgoski epizod w życiu komandora Ziółkowskiego. Na rok wrócił do naszego miasta, zamieszkał ponownie w domu przy ul. Grunwaldzkiej. Latem 1920 roku, jako doświadczony oficer został powołany do powstającego wówczas dowództwa Marynarki Wojennej w Pucku.

W kwietniu 1922 roku Ziółkowski osobiście odbierał w Holandii zakupiony dla Szkoły Morskiej w Tczewie żaglowiec, który otrzymał imię „Lwów”. Został kapitanem statku, odbywając z nim kolejne dalekie podróże. Po powrocie z Brazylii w 1224 roku objął stanowisko zastępcy komandora pilotów w kapitanacie portu Wolnego Miasta Gdańsk, a następnie został tam komandorem, reprezentując polskie interesy.

Zobacz również:

3 stycznia 2008 roku, po 39 latach funkcjonowania, definitywnie zamknięty został budynek „Kaskady” na rogu Starego Rynku i ul. Mostowej. Budynek zakupił znany bydgoski cukiernik Adam Sowa, który po jego rozbiórce zabudował to miejsce w inny sposób, m.in. odtwarzając dawną ulicę Jatki.

Tak zmieniło się miejsce po bydgoskiej Kaskadzie [zdjęcia]

25 sierpnia 1939 roku, kiedy zamiast zgłoszonego wcześniej krążownika „Królewiec” do postu w Gdańsku chciał wpłynąć pancernik „Schleswig-Holstein”, Ziółkowski zablokował ten manewr. Został wówczas aresztowany na parę godzin. Pancernik wpłynął do portu, a Ziółkowski za swoją decyzję został aresztowany ponownie 1 września i skierowany do powstającego obozu śmierci dla gdańskiej Polonii w Stutthofie. Tam został rozstrzelany 22 marca 1940 r. Po wojnie zwłoki komandora ekshumowano i został on pochowany na gdańskim cmentarzu wojennych bohaterów na Zaspie.

Polub "Express" na Facebooku

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski