Wyspa Młyńska wygląda jak spod igły, a na tym tle niekorzystnie prezentuje się Wenecja Bydgoska. Jest pomysł, aby elewacje starych budynków nabrały wyraźnych kolorów.
<!** Image 2 align=none alt="Image 175003" sub="Niestety, nie wszystkie kamieniczki nad Młynówką są w takim stanie jak ta, widoczna na zdjęciu
Fot. Dariusz Bloch">
Sukces bydgoskiej Warzelni Piwa z tarasem wychodzącym na urokliwą rzeczkę Młynówkę otworzył oczy właścicielom kamieniczek, które przynależą do Wenecji Bydgoskiej. - Zadziałała socjologiczna teoria jednego balkonu, bo warzelnia pokazała, że w tych murach jest potencjał ekonomiczny - komentuje Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków. - Właściciele zaczęli interesować się tematem renowacji. Niestety, poza pożyczką miejską na remonty elewacji, dachu czy wymianę stolarki okiennej, która przysługuje prywatnym właścicielom, te budynki nie mają szans na dofinansowanie renowacji. O ile Wenecja Bydgoska - jako obszar - jest w ewidencji zabytków, to poszczególne kamienice już nie.
<!** reklama>
Konserwator proponuje dwa wyjścia z tej sytuacji. Albo przy akceptacji Regionalnej Izby Obrachunkowej bydgoscy radni zmienią uchwałę o dotacjach, tak aby objęły cały obszar. Albo zostaną złagodzone warunki przyznawania miejskich pożyczek i będą mogły się o nie starać również wspólnoty mieszkaniowe.
Jak się okazuje, rosnąca sława Wenecji bardziej przeszkadza niż cieszy zwyczajnych lokatorów. - Już w tej chwili myślę o przeprowadzce. Przez ciągłe imprezy tu się w ogóle nie da mieszkać - żali się pani Jolanta, której okna pokoju wychodzą na Wyspę Młyńską. - Słyszałam też, że właściciele warzelni wykupili połowę kamienicy i podnoszą ludziom czynsz.
Jak „wenecki potencjał” zamierzają wykorzystać inni?
Secesyjna kamienica przy Wełnianym Rynku 2 należy do Bydgoskiej Spółdzielni Spożywców. - Od strony Wyspy Młyńskiej mamy jakieś pomieszczenia piwniczne i zastanawiamy się, co tam zrobić. Większość kamienicy zajmują mieszkania i pomieszczenia biurowe, i to się nie zmieni. Kamienica jest w dobrym stanie, bo kiedy kupiliśmy ją w latach 90., udało nam się zrobić remont. Planujemy częściową wymianę stolarki okiennej. Elewacja z tyłu raczej się nie zmieni, bo ściany są z czerwonej cegły - wyjaśnia Kazimierz Piszczek, prezes BSS.
Sprzedaż lub wynajem kilku niskich parterów od strony Wenecji oferuje agencja nieruchomości Moderator. - Mamy zgodę wspólnoty, aby poszukać inwestora z kapitałem i pomysłem, i coś fajnego tam zrobić. Kilka lat temu próbowaliśmy zainteresować tym bydgoskich restauratorów, ale bez skutku. Może teraz, kiedy okolica odżywa, to się zmieni. W kwestii ewentualnej renowacji nie liczymy na wsparcie Unii Europejskiej czy miasta - mówi Rafał Wojdylak, wiceprezes firmy.
A właśnie w tej kwestii odważne plany konserwatora zabytków mogą zaskoczyć. - W latach 90. i niedawno, kiedy Bydgoszcz startowała w konkursie na Europejską Stolicę Kultury, powstał projekt o nazwie „Kolor i woda”, zakładający renowację elewacji wszystkich domów Wenecji Bydgoskiej. Chcieliśmy oddać ją w ręce artystów, wypełnić odważnymi kolorami, a całe przedsięwzięcie miałoby być sfinansowane z budżetu miasta - mówi Sławomir Marcysiak.
