O awarii nas poinformował Czytelnik.
- Prom od niemal godziny stoi nieruchomo około 100 metrów od przyczółku w Solcu Kujawskim. Nic się nie dzieje. Żadne służby nie interweniują. Na pokładzie są pasażerowie oraz samochody - relacjonował po godz. 15 Czytelnik.
Po niedługim czasie podesłał nam zdjęcia, na których widać, jak osoby będące na brzegu holują na linach prom. Jak się okazało, prom udało się na krótko uruchomić. Niestety, zgasł przy brzegu. Wtedy zgromadzeni ludzie chwycili za rzucone liny i dociągnęli prom do brzegu.
Awarie promu Flisak: Czarnowo - Solec Kujawski
W ostatnim czasie to kolejna awaria "Flisaka". 13 maja doszło do awarii napędu. Silny nurt Wisły zniósł jednostkę z podejścia do przyczółka przeprawy w Solcu Kujawskim na lewy brzeg, gdzie stanęła na wypłyceniu przed ostrogą wiślaną. Na pokładzie było ok. 80 pasażerów, 9 aut osobowych, dwa motocykle i rowery. Dlatego kapitan wezwał służy ratownicze. Wszystkich bezpiecznie ewakuowano ratowniczymi łodziami motorowymi na przyczółek promowy w Solcu Kujawskim. Władze Solca Kujawskiego zaopiekowały się pasażerami.
Z kolei 24 maja, przed godz. 15, strażacy z OSP Solec Kujawski przyjęli zgłoszenie o drzewie utrudniającym żeglugę oraz stwarzającym zagrożenie podczas przybijania promu do brzegu. Zgłaszającym okazał się pracownik przeprawy promowej. Strażacy w ciągu godziny ściągnęli pływające drzewo i wrócili do bazy.
Dziś nie interweniowali przy awarii "Flisaka".
