Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolegium odwoławcze wytyka prezydentowi Bydgoszczy brak bezstronności przy sprawie spalarni odpadów

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Znamy uzasadnienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie uchylenia odmownej decyzji prezydenta Bydgoszczy dotyczącej budowy spalarni odpadów niebezpiecznych na terenach dawnych Zakładów Chemicznych Zachem.
Znamy uzasadnienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie uchylenia odmownej decyzji prezydenta Bydgoszczy dotyczącej budowy spalarni odpadów niebezpiecznych na terenach dawnych Zakładów Chemicznych Zachem. Tomasz Czachorowski
Znamy uzasadnienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie uchylenia odmownej decyzji prezydenta Bydgoszczy dotyczącej budowy spalarni odpadów niebezpiecznych na terenach dawnych Zakładów Chemicznych Zachem.

Zobacz wideo: Ćwiczenia służb ratowniczych na S5 pod Bydgoszczą

od 16 lat

Przypomnijmy, że chodzi o olbrzymią spalarnię odpadów niebezpiecznych firmy Eneris na terenie dawnych Zakładów Chemicznych Zachem. Prezydent Bydgoszczy miał wydać decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych inwestycji - zrobił to w ub. roku odmawiając budowy. W maju decyzję prezydenta zakwestionowało Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Bydgoszczy. Zarzut jest taki, że prezydent oparł swoje stanowisko na opinii Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, której zdaniem inwestycja Eneris jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego tego rejonu miasta.

Jednym z problemów, które dostrzegło kolegium, jest ten, że wewnątrz jednostek Urzędu Miasta Bydgoszczy panowała rozbieżność zdań na temat zgodności budowy z planem. Argumenty dyrektora MPU SKO uznała za nieprzekonujące, zawracając uwagę - że wręcz przeciwnie - za przekonujące trzeba uznać argumenty dyrektora Wydziału Zrównoważonego Rozwoju UM Bydgoszczy. SKO wskazało, że nie wzięto pod uwagę także opinii o zgodności z planem Wydziału Administracji Budowlanej z marca 2021 roku.

Eneris przed SKO wykazywał, że na podstawie tego samego planu powstała spalarnia miejskiej ProNatury. Tyle że ProNaturę prezydent potraktował jak specyficzny zakład produkcyjny, który ma wytwarzać ciepło i prąd - dlatego w 2008 roku na tym samym terenie, który obejmuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, prezydent wydał pozytywną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na budowę instalacji miejskiej spółki.

"Potwierdzono zatem, że w w/w obszarze o przywołanych ustaleniach dopuszczalne jest, co do zasady, lokalizowanie spalarni jako zakładu produkcyjnego, a więc zgodnego z MPZP. (...) na obecnym etapie postępowania, brak jest zatem w ocenie składu orzekającego racjonalnego uzasadnienia odmiennego potraktowania spalarni odpadów w kontekście dokonywanej oceny zgodności planowanej inwestycji z postanowieniami planu" - czytamy w uzasadnienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bydgoszczy.

Zdaniem SKO w 20 maja 2013 roku Sejmik Województwa uchwalając Bydgoską Stefę Przemysłową ,,Zachem” wskazał, że na jej terenie będzie prowadzona działalność polegająca na zbieraniu odpadów niebezpiecznych.

W uzasadnieniu kolegium podważyło opinię o bezstronności MPU: "Publiczne wypowiedzi dyrektora MPU w mediach społecznościowych, która jednoznacznie wyraziła swój negatywny stosunek do planowanej inwestycji mogą budzić uzasadnione wątpliwości Strony co do jej bezstronności" - czytamy.

Ten fragment wzbudził ostry sprzeciw Anny Rembowicz-Dziekciowskiej, dyrektora pracowni, która wytknęła SKO podstawowe błędy. Na jej profilu na Facebooku czytamy: "Zarzut SKO kuriozalny, całkowicie bezzasadny i nie oparty na prawdzie. MPU nie jest Stroną. MPU nie jest Organem. Nie jestem też urzędnikiem wydającym w tej sprawie decyzje i nigdy w mediach społecznościowych nie wyrażałam „swojego jednoznacznego negatywnego stosunku” do tej inwestycji. To nie w oparciu o pozytywny lub negatywny „stosunek do inwestycji” wydaje się decyzje administracyjne, lecz w oparciu o stan faktyczny i prawny. Opinii sporządzonych w MPU opartych właśnie o stan faktyczny i prawny, nigdy nie publikowałam i nie komentowałam w mediach społecznościowych, lecz przekazywałam zajmującym się sprawą konkretnym urzędnikom. Organ był zobowiązany rozpatrzyć cały zgromadzony materiał dowodowy. SKO mogło orzec co do istoty sprawy. Nie orzekło. Wątpliwości rozpatrzy Sąd Administracyjny."

Od decyzji SKO o sądu administracyjnego odwołali się ekolodzy z Towarzystwo na rzecz Ziemi w Oświęcimiu. W uzasadnieniu ich sprzeciwu napisali m.in. "Prezydent Bydgoszczy prawidłowo ocenił przesłanki rozstrzygnięcia w
przedmiocie niniejszej sprawy. Należy stanowczo wskazać, że planowane przedsięwzięcie nie jest działalnością produkcyjną, a stricte obliczoną na unieszkodliwianie odpadów, nie prowadzącą do wytworzenia żadnego produktu poza odpadem i zanieczyszczeniami powietrza."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo