W parafii pw. Bożego Ciała w Bydgoszczy księża zaczęli wizyty duszpasterskie 27 grudnia.
- Przez dwa lata nie mieliśmy kolędy w domach u wiernych z uwagi na pandemię. W świątyni odprawialiśmy wówczas msze święte w intencji parafian z poszczególnych ulic - mówi ks. infułat Ryszard Pruczkowski, proboszcz parafii przy ul. Jesionowej. - Teraz wróciliśmy do wizyt duszpasterskich, które znamy sprzed pandemii. Kolęda nie jest u nas na zaproszenie. Wiele osób decyduje się przyjąć księdza po kolędzie, na razie praktycznie pojedyncze osoby odmawiają lub nikogo nie ma w domu. Pierwsze wnioski po pandemii są takie, że w wielu rodzinach panuje smutek, bo ktoś z domowników odszedł, choć i tak w 2022 r. mieliśmy w naszej parafii o 33 pogrzeby mniej niż w 2021 r. Ofiary kolędowe, oczywiście, są dobrowolne. Nasz kościół cały czas jest w budowie, więc w całości przeznaczymy je na ten cel.
Ofiary kolędowe są dobrowolne. Decyzja należy do rodziny
W parafiach np. Opatrzności Bożej w Bydgoszczy czy pw. Chrystusa Dobrego Pasterza w Białych Błotach zaproszeń też nie ma.
- Kolęda odbywa się w tradycyjnej formule - mówi ks. dr hab. Edward Wasilewski, proboszcz parafii w Białych Błotach. - Dla tych, którzy nie będą mogli przyjąć księdza w wyznaczonym terminie, a chcą - będzie w ostatnią niedzielę stycznia wyznaczony dodatkowy termin. Ofiary kolędowe to już indywidualna decyzja danej rodziny. To nie jest obowiązek. Pójdą na cele gospodarczo-remontowe naszego kościoła.
W parafii pw. Świętego Antoniego z Padwy na Czyżkówku też kolęda odbywa się w formule tradycyjnej. Tu jednak księża z błogosławieństwem i wizytą duszpasterską nie odwiedzą całej parafii.
- Te ulice, które w tym roku nie będą miały kolędy, po 2 lutego zaproszone zostaną na mszę św. kolędową do kościoła, tak jak miało to miejsce w czasie pandemii - czytamy w ogłoszeniach parafialnych.
W bazylice i nie tylko kolęda na zaproszenie parafian
W bydgoskiej bazylice wizyty duszpasterskie rozpoczęły się 3 stycznia. Tu są na zaproszenie. Podobnie jest np. w parafii pw. Świętego Marka (Salezjanie) w Fordonie.
- To rozwiązanie stosowaliśmy jeszcze w pandemii i sprawdziło się - mówi ksiądz Sławomir Bar CM, proboszcz bydgoskiej bazyliki i zarazem superior Domu Zgromadzenia Misji. - Zaproszenia na kolędę wyłożone zostały wcześniej przy wyjściach z kościoła. Po ich wypełnieniu można było je wrzucić do skrzynki w świątyni, złożyć w kancelarii lub w zakrystii. Była też możliwość wypełnienia formularza online. I muszę przyznać, że to bardzo zmobilizowało wiernych. Mamy już 800 zaproszeń i kolejne cały czas spływają.
W bazylice ofiary kolędowe chętni mogą wrzucić do skarbon pod chórem.
- Wesprą nasze dzieła Miłosierdzia, które prowadzimy w bazylice, np. powstający u nas bar mleczny - mówi ks. Sławomir Bar. - Nie zbieramy ofiar w domach, bo nie chcemy, aby ludzie mieli poczucie, że odwiedzamy ich dla kopert. Wizyta duszpasterska ma być wyjątkowym czasem dla naszych parafian. Okazją do spotkania i rozmowy z księdzem, błogosławieństwa domu i jego mieszkańców oraz wspólnej modlitwy. Ponadto w dniu kolędy - tego samego dnia - odprawiamy msze święte w intencji parafian z danych ulic, którzy właśnie mają kolędę.
Dlaczego w tym roku wizyty duszpasterskie odbywają się w niejednolitej formule?
- Decyzja biskupa bydgoskiego była taka, że w tym roku wracamy do kolędowania w tradycyjnej formie - mówi ks. prałat Grzegorz Nowak, kanclerz Kurii Bydgoskiej. - Zanim to nastąpiło, część parafii zaproponowała wiernym zaproszenia, stąd w niektórych parafiach są one, a w innych nie. Poza tym w niektórych parafiach kolędy rozpoczęły się już nawet w Adwencie, ale tak czasem się praktykuje, zwłaszcza w dużych parafiach.
