Kolęda 2020/2021 w Bydgoszczy. Jak będzie wyglądała w dobie koronawirusa? Kuria czeka na oficjalne decyzje

Zobacz wideo: Apel do ozdrowieńców: oddawajcie krew!

O to, czy epidemia koronawirusa i związane z nią obostrzenia wpłyną na przebieg wizyt duszpasterskich zapytaliśmy ks. Grzegorza Nowaka, kanclerza kurii bydgoskiej. Jak mówi, oficjalnych wytycznych jeszcze nie ma.

Pasterka będzie online? To możliwe

- Wszystko będzie zależało od obostrzeń związanych z epidemią. Mamy nadzieję na rychłe zmniejszenie liczby zachorowań, ale rozwoju sytuacji nie da się w żaden sposób przewidzieć. Nie otrzymaliśmy jeszcze żadnych decyzji. Przypuszczam, że jeszcze trochę za wcześnie – informuje ks. Grzegorz Nowak.

W przypadku pasterki z kolei, z uwagi na ograniczenia związane z maksymalną liczbą osób mogących przebywać jednocześnie w kościele, prawdopodobnie w niektórych parafiach będą się odbywały transmisje online (które - zauważa nasz rozmówca - zresztą już się odbywają).

Jak wizyty duszpasterskie mogłyby przebiegać w czasie pandemii? Zapytaliśmy w poszczególnych parafiach.

Ks. Sławomir Bar, proboszcz bazyliki pw. św. Wincentego à Paulo w Bydgoszczy zaznacza, że o tym czy i, jeśli tak, w jakiej formie wizyty duszpasterskie się odbędą, zadecyduje biskup. Dodaje też, że są już kurie, które podjęły decyzję.

- Niektóre diecezje zapowiedziały, że nie będzie kolędy w tym roku, w zamian za to zorganizowane zostaną Msze Święte dla parafian z konkretnych ulic (tak będzie np. w Wielkopolsce – dop. aut.). - Myślę, że to też jest bardzo dobry pomysł. Zachowujemy dzięki temu kontakt z parafianami, a jednocześnie nie ma ryzyka, że ktoś zachoruje – mówi ks. Sławomir Bar. Dodaje, że w przypadku Bazyliki udział w pasterce - w przypadku braku zmiany w aktualnych ograniczeniach - nie jest większym problemem. Rozmiary bazyliki pozwalają bowiem w obecnej sytuacji pomieścić około 200 osób. Mimo to, transmisja online pasterki i tak najprawdopodobniej się odbędzie.

Ks. Ryszard Pruczkowski, proboszcz parafii pw. Bożego Ciała zauważa, że w przypadku braku kolędy tradycyjnej, warto rozważyć też inne formy.

- Jeżeli reżim będzie taki, jak do tej pory, a liczba zachorowań nie zmniejszy się, to kolęda pewnie się nie odbędzie. Obawy wielu ludzi mogłyby dotyczyć tego, że chodząc od domu do domu, ksiądz – nawet jeśli chodziłby w maseczce, rękawiczkach – mógłby tego wirusa przenieść. Trzeba zatem pomyśleć, jak zapewnić ludziom bezpieczeństwo i komfort psychiczny, nie odbierając możliwości duchowego kontaktu - mówi ks. Ryszard Pruczkowski.

- Wiem, że w niektórych parafiach, np. wiejskich zdarzało się, że jak ksiądz proboszcz nie mógł chodzić, bo np. miał nogę w gipsie, zapraszał do kościoła mieszkańców z danego osiedla, czy - w przypadku miasteczek - bloku. Ja z taką sytuacją, żeby nie było kolędy, przez 45 lat się nie spotkałem, ale trzeba będzie się dostosować. Przede wszystkim bezpieczeństwo.

Ks. Ryszard Pruczkowski podkreśla, że pasterka odbędzie się, bez względu na to, ile osób będzie mogło przebywać na terenie kościoła, a w razie takiej potrzeby – pod rozwagę zostanie wzięte także przygotowanie transmisji online.

- Tradycyjnie już 30. rok z rzędu roznosimy parafianom życzenia z opłatkami, żebyśmy mogli być z nimi w duchowej łączności - nawet jeśli nie będziemy mogli spotkać się podczas nabożeństwa - podkreśla ks. Ryszard Pruczkowski.

Koronawirus: aktualne ograniczenia w kościołach

Od 7 listopada obowiązuje limit osób mogących brać udział jednocześnie w uroczystościach religijnych. W kościołach może przebywać maksymalnie 1 osoba na 15 metrów kwadratowych, przy zachowaniu odległości nie mniejszej niż 1,5 metra. Jeżeli wydarzenie odbywa się na zewnątrz, należy zachować dystans 1,5 metra oraz zakryć nos i usta.

W świątyniach i obiektach kultu religijnego obowiązkowe jest zakrywanie ust i nosa, z wyłączeniem osób sprawujących kult.
Ograniczenia obowiązują do 29 listopada.