Zobacz wideo: Złodzieje specjalizujący się w kradzieżach Nissanów Qashqai zatrzymani

W sobotę 14 maja br. patrol Straży Miejskiej zauważył na ul. Pocztowej zarejestrowany w innym kraju pojazd marki Ford Ranger Raptor.
- Samochód ten pozostawiony został przez kierującego w miejscu obowiązywania znaku B-36 „zakaz zatrzymywania się” z tabliczką T-24 wskazującą, że pojazd zostanie usunięty z drogi na koszt właściciela. Dodatkowo naruszony został znak P-21 „powierzchnia wyłączona”, oznaczający powierzchnię drogi, na którą wjazd i zatrzymanie są zabronione - opisuje Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej Straży Miejskiej.
Wydawało się, że dla interweniujących strażników będzie to jedna z wielu typowych interwencji. Jednak w tym przypadku okazało się inaczej. - Nietypowa była bowiem wielkość pojazdu - mówi Bereszyński. - Pierwszy holownik, który został wezwany na miejsce, nie był w stanie podjąć nieprawidłowo zaparkowanego samochodu. Po przyjeździe drugiego, większego holownika również nie udało się wciągnąć go na platformę. Okazało się, że pojazd jest za szeroki.
Dopiero pożądany skutek przyniosła trzecia próba, podczas której samochód został umieszczony na rolkach. Cała interwencja została zakończona prawie po trzech godzinach.