Kilkadziesiąt fotopułapek w Bydgoszczy ma pomóc złapać śmieciarzy - kilku juz wpadło

Zobacz wideo: Ukrainki posprzątały ogród zoologiczny w Bydgoszczy

- Czas powiedzieć stop osobom które śmiecą, uruchamiamy program "Zero tolerancji dla śmiecenia" - zapowiedział w środę Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy.

Miasto ponosi ogromne koszy sprzątania po tych, którzy nie mogą trafić do śmietnika i wywożą odpady do miejskich parków, porzucają je na skwerach albo lasach. Jak szacuje Klaudia Subutkiewicz, dyrektor Biura Zarządzania Gospodarką Odpadami Komunalnymi bydgoskiego ratusza rocznie to koszt ok. 200 tysięcy złotych. Miasto wolałoby przeznaczać te pieniądze np. na kampanie ekologiczne takie jak Międzynarodowy Dzień Ziemi.

- W zeszłym roku zlikwidowaliśmy w mieście 344 wysypiska, w tym roku było ich około 100, ta liczba dzikich nieznacznie maleje, bo dużo odpadów sprzątamy w wyniku akcji ekologicznych - podkreśla dyrektor Subutkiewicz.

Miasto ma tego dość i wypowiada wojnę śmieciarzom. ma sprzymierzeńców w mieszkańcach, którzy w ostatnich latach są bardzo wyczuleni na kwestie estetyki i często dzikie wysypiska zgłaszają do uprzątnięcia. Najlepszą bronią mają być fotopułapki, w które wpadać będą zanieczyszczający miasto. Okazuje się, że kilka z nich - pilotażowo - już działa. I to bardzo skutecznie.

- Przeprowadziliśmy pilotaż nie nagłaśniając go medialnie i fotopułapki są skuteczne, na gorącym uczynku udało się złapać i ukarać dwóch sprawców, doprowadzając do tego, że uprzątnęli to, co zabrudzili - mówi Michał Sztybel. - Do czasu rozpoczęcia wakacji chcemy mieć na terenie miasta 50 fotopułapek, nie będziemy podawać ich lokalizacji, by „zmylić przeciwnika”. Ich rozmieszczenie będzie się też zmieniać, pierwsze miejsca mamy już wytypowane. To te, w których powtarza się proceder zaśmiecania i które mimo uprzątnięcia są ponownie zanieczyszczane.

- Straż Miejska w Bydgoszczy działając w ramach programu „Czysta Bydgoszcz” otrzymała ponad 1000 zgłoszeń o dzikich wysypiskach śmieci. Mandat za to wykroczenie wynosi od 20 do 500 złotych. Jeśli sprawa zostanie skierowana do sądu, kara może wynieść do 5 tysięcy złotych - mówi Jacek Anhalt, komendant Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Sprawcy najczęściej podrzucają odpady poremontowe, budowlane, opony, a także zwykłe odpad komunalne, które mogłyby trafić do kontenerów na śmieci. Złapani tłumaczą się brakiem czasu na wywóz odpadów albo niewiedzą.

Dla śmieciarzy pobłażania jednak nie będzie, ustalono już, że kara za wyrzucanie śmieci w miejscach do tego nieprzeznaczonych będzie wynosić zawsze 500 złotych. Tak będzie tylko w sytuacji, gdy sprawca zobowiąże się do uprzątnięcia miejsca, które zanieczyścił. Jeśli tego nie zrobi, sprawa będzie automatycznie kierowana do sądu. Jeszcze gorzej dla sprawców sytuacja będzie wyglądać, gdy zanieczyszczą teren np. w pobliżu ujęcia wody. Takie zdarzenie można potraktować jako przestępstwo przeciw środowisku, co sprawia, że zajmą się nią organy ścigania.

W ocenie ratusza przenośne kamery, które zostały zamontowane w zeszłym roku m.in. przy ul. Pielęgniarskiej, Prądy, Łochowskiej, Nadrzecznej i Pileckiego doprowadziły do zmniejszenia liczby nowych wysypisk, a także do ukarania mandatami karnymi. Fotopułapki są i będą obsługiwane przez Straż Miejską i pracowników Biura Zarządzania Gospodarką Odpadami Komunalnymi.