https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca MZK złamał przepisy, a przecież wiózł ludzi - twierdzi bydgoszczanin. Co się stało?

Małgorzata Pieczyńska
Do zdarzenia doszło 31 sierpnia br. przed południem. Nasz czytelnik wsiadł na dworcu PKP do autobusu „57”, który jechał w kierunku Błonia.
Do zdarzenia doszło 31 sierpnia br. przed południem. Nasz czytelnik wsiadł na dworcu PKP do autobusu „57”, który jechał w kierunku Błonia. Tomasz Czachorowski
- Ten kierowca zapomniał chyba, że wiezie ludzi. Nie dość, że w czasie jazdy przeglądał telefon komórkowy, to jeszcze zachował się wobec mnie niegrzecznie - oburza się pasażer autobusu linii 57.

Zobacz wideo: Przebudowa zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy.

od 16 lat

Do zdarzenia doszło 31 sierpnia br. przed południem. Nasz czytelnik wsiadł na dworcu PKP do autobusu „57”, który jechał w kierunku Błonia.

- To było ok. godz. 10 - mówi pasażer. - Zauważyłem, że już w czasie jazdy kierowca przeglądał telefon komórkowy, choć tego wcale nie powinien robić. Wysiadałem jakieś 10 minut później na przystanku Czerkaska/Sułkowskiego. Razem z innym pasażerem chcieliśmy wysiąść pierwszymi drzwiami. Nacisnąłem przycisk, ale drzwi się nie otworzyły, tymczasem kierowca wciąż przeglądał komórkę. Wtedy zastukałem do kabiny kierowcy, żeby przestał i otworzył drzwi. Kierowca odpowiedział mi: "Masz szczęście, że jestem w pracy". Nie wiem, co to miało znaczyć?! Ten człowiek chyba zapomniał, że naraził swoim zachowaniem pasażerów na niebezpieczeństwo. Nie dość, że złamał przepisy, bawiąc się w czasie jazdy telefonem, to jeszcze zachował się wobec mnie niegrzecznie.

Pasażer o całym zdarzeniu postanowił jeszcze tego samego dnia powiadomić Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej oraz Miejskie Zakłady Komunikacyjne.

- U drogowców odezwał się automat, z kolei w MZK pani, która odebrała telefon, przełączyła mnie na inny numer, ale ostatecznie nie udało mi się w tej sprawie z nikim porozmawiać - opowiada czytelnik.

Linię autobusową relacji Dworzec Główny PKP - Błonie obsługuje MZK. Skontaktowaliśmy się zatem z przewoźnikiem z prośbą o wyjaśnienie sprawy i przejrzenie nagrania monitoringu z autobusu. Zapytaliśmy też, czy kierowca poniesie konsekwencje swojego zachowania?

Właśnie otrzymaliśmy odpowiedź z MZK. - Nagranie z monitoringu potwierdziło, że kierowca wskazanej linii nie otworzył pierwszych drzwi dwóm pasażerom, wysiedli innymi drzwiami - informuje Andrzej Wadyński, prezes zarządu MZK w Bydgoszczy. - Ze względu na usytuowanie kamery monitoringu nie jesteśmy jednak w stanie potwierdzić czy rozmawiał przez telefon komórkowy. Od 2 do 10 września kierowca przebywa na urlopie. Czekamy na jego powrót do pracy, bo konieczne jest złożenie pisemnego raportu (wyjaśnień) przez kierowcę i bezpośrednia rozmowa z przełożonym. Zatem ostateczne wyjaśnienie sprawy nastąpi po tym terminie. W przypadku potwierdzenia zdarzenia, wobec kierowcy zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe zgodnie z katalogiem kar określonych w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy.

Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dalia
Stał chwilę na przystanku, czy to problem, że zajrzał do telefonu? Róbcie dalej nagonkę na kierowców, to za chwilę nie pojedziecie wcale, bo nie będzi komu otworzyć wam ani przednich, ani innych drzwi. Ile trzeba mieć nienawiści w sobie, zeby być tak zdeterminowanym i lecieć do gazety ze skargą, że kierowca nie otworzył przednich drzwi.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski