Zobacz wideo: Przebudowa zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy.

Do zdarzenia doszło 31 sierpnia br. przed południem. Nasz czytelnik wsiadł na dworcu PKP do autobusu „57”, który jechał w kierunku Błonia.
- To było ok. godz. 10 - mówi pasażer. - Zauważyłem, że już w czasie jazdy kierowca przeglądał telefon komórkowy, choć tego wcale nie powinien robić. Wysiadałem jakieś 10 minut później na przystanku Czerkaska/Sułkowskiego. Razem z innym pasażerem chcieliśmy wysiąść pierwszymi drzwiami. Nacisnąłem przycisk, ale drzwi się nie otworzyły, tymczasem kierowca wciąż przeglądał komórkę. Wtedy zastukałem do kabiny kierowcy, żeby przestał i otworzył drzwi. Kierowca odpowiedział mi: "Masz szczęście, że jestem w pracy". Nie wiem, co to miało znaczyć?! Ten człowiek chyba zapomniał, że naraził swoim zachowaniem pasażerów na niebezpieczeństwo. Nie dość, że złamał przepisy, bawiąc się w czasie jazdy telefonem, to jeszcze zachował się wobec mnie niegrzecznie.
Pasażer o całym zdarzeniu postanowił jeszcze tego samego dnia powiadomić Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej oraz Miejskie Zakłady Komunikacyjne.
- U drogowców odezwał się automat, z kolei w MZK pani, która odebrała telefon, przełączyła mnie na inny numer, ale ostatecznie nie udało mi się w tej sprawie z nikim porozmawiać - opowiada czytelnik.
Linię autobusową relacji Dworzec Główny PKP - Błonie obsługuje MZK. Skontaktowaliśmy się zatem z przewoźnikiem z prośbą o wyjaśnienie sprawy i przejrzenie nagrania monitoringu z autobusu. Zapytaliśmy też, czy kierowca poniesie konsekwencje swojego zachowania?
Właśnie otrzymaliśmy odpowiedź z MZK. - Nagranie z monitoringu potwierdziło, że kierowca wskazanej linii nie otworzył pierwszych drzwi dwóm pasażerom, wysiedli innymi drzwiami - informuje Andrzej Wadyński, prezes zarządu MZK w Bydgoszczy. - Ze względu na usytuowanie kamery monitoringu nie jesteśmy jednak w stanie potwierdzić czy rozmawiał przez telefon komórkowy. Od 2 do 10 września kierowca przebywa na urlopie. Czekamy na jego powrót do pracy, bo konieczne jest złożenie pisemnego raportu (wyjaśnień) przez kierowcę i bezpośrednia rozmowa z przełożonym. Zatem ostateczne wyjaśnienie sprawy nastąpi po tym terminie. W przypadku potwierdzenia zdarzenia, wobec kierowcy zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe zgodnie z katalogiem kar określonych w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy.