Bydgoszcz potrzebuje centrum targowego, ale na razie dysponuje jedynie planem koniecznym do jego zbudowania.
Wczoraj radni na posiedzeniu komisji gospodarki przestrzennej debatowali nad lokalizacją hali wystawienniczej. Na debacie się jednak skończyło, choć - jak twierdzi Elżbieta Rusielewicz, przewodnicząca komisji - nie ma czasu do stracenia. - Kielce już organizują imprezę konkurencyjną do naszego WOD-KAN-u. Właściwie zostały nam dwie duże imprezy targowe - mówi przewodnicząca.
<!** reklama>Najszybciej takie centrum wystawiennicze mogłoby powstać na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowego. Do tego rozwiązania skłania się ratusz. - Mamy już tam plan miejscowy, a konieczna wycinka lasu to również formalność, jest już na nią zgoda - mówi Grzegorz Rosa, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Miasto nie wyklucza też, że centrum wystawiennicze można stworzyć na terenie zajmowanym przez bydgoskie zakłady PESA. - Firma zdaje sobie sprawę, że tutaj już nie znajdzie terenów na dalszy, dynamiczny rozwój - uważa Grzegorz Rosa. - Być może zastanowi się nad inną lokalizacją, a tereny te zostaną zagospodarowane.
Takie stanowisko zdziwiło radnych, którzy sądzili, że budowa hali wystawienniczej planowana jest w Myślęcinku. - O spotkaniu naszej komisji było wiadomo już w zeszłym roku, sądziłem więc, że zobaczymy jakieś konkretne plany. Okazuje się tymczasem, że miasto wycofuje się z planów budowy hali na terenie Myślęcinka, a przedstawia się teraz radnym dwa iluzoryczne projekty - uważa radny Piotr Król. - Jak tak dalej pójdzie, nie będziemy mieli już żadnej znaczącej imprezy targowej w mieście - dodaje.
Zwłaszcza pomysł budowy hali przy dworcu zaniepokoił radnych. Odłożony bowiem w czasie, ale ciągle aktualny jest plan likwidacji dworca PKS i utworzenia węzła kolejowo-autobusowego obok Dworca Głównego PKP. Grzegorz Rosa uspokaja jednak, że ewentualna decyzja o lokalizacji tam hali nie przekreśla pomysłu węzła w tym miejscu.
Niejasne jest również, kto miałby takie centrum wybudować i później je utrzymywać. - Właściwie żadne centrum targowe, może poza poznańskim, nie jest się w stanie utrzymać jedynie z organizacji imprez. Zawsze towarzyszy temu inna działalność. Kielce chociażby wynajmują swoje parkingi do szkolenia kierowców samochodów ciężarowych - twierdzą radni. - Trzeba mieć pomysł, co robić z centrum targowym w czasie, kiedy targi się nie odbywają. Wstępne plany mówią o utworzeniu spółki z inwestorem, późniejszym organizatorem targów poprzez wejście do niej z miejskimi terenami.
