Początek tego spotkania o godz. 19.00. Na zwycięzcę czeka już Ślęza Wrocław, obrońca tytułu mistrza Polski. Drugą parę półfinałową Energa Basket Ligi Kobiet sezonu 2017/2018 tworzą Wisła Kraków i CCC Polkowice.
Oprócz meczu numer 4 w Gdyni, w którym bydgoszczanki zdemolowały wręcz swoje rywalki, pozostałe były dość wyrównane. Trudno więc w tej sytuacji pokusić się o wskazanie faworyta, tym bardziej że każda z drużyn po razie wygrywała na parkiecie przeciwnika.
Basket ma w zanadrzu swoją gwiazdę, skrzydłową Kahleah Copper, która jest najskuteczniejszą zawodniczką swojej ekipy w ćwierćfinałach (łącznie 67 pkt), podobnie jak rundy zasadniczej. Amerykanka w tych spotkania sprawiała wiele kłopotów naszym obrońcom. Jest nie do zatrzymania w akcji jeden na jeden, musi być podwajana. Na dodatek potrafi też zaskoczyć rzutem dystansowym (5/13 za 3, ale w I meczu 3/3).
Problemem Artego jest kontuzja mięśnia dwugłowego Julie McBride. W środę na parkiecie raczej jej nie zobaczymy. Liderka zespołu przechodzi intensywną rehabilitację i w razie awansu w półfinałach już być może zagra. Na szczęście wobec jej braku wiatru w żagle nabrała Jennifer O’Neill (w czwartym wygranym spotkaniu w Gdyni 16 pkt, 11 as., 6 prz.).
Na pewno ciekawie zapowiada się rywalizacja w strefie podkoszowej. Na tych pozycjach obie drużyny dysponują podobnym potencjałem. Sofija Aleksandravicius i Kristine Vitola zdobyły dla Basketu łącznie 107 pkt, Dragana Stanković i Denesha Stallworth - 95. Małym plusem dla gdyńskich koszykarek jest fakt, że Vitola nieźle rzuca z dystansu (w sumie 5/9 za 3, ale w meczu nr dwa 4/4).
Oczywiście zawodniczki liczą, że Artego Arena wypełni się do ostatniego miejsca, a ich kibice gorącym dopingiem będą je wspierać.