O pieniądzach, lotnisku, Zawiszy, komunikacji miejskiej i innych ważnych dla miasta sprawach debatowali kandydaci na prezydenta Bydgoszczy. Który okazał się najlepszy? Okaże się 21 listopada.
<!** Image 2 alt="Image 159482" sub="Fot. Tymon Markowski">Uczestnikami debaty - przypominamy - byli kandydaci na prezydenta Bydgoszczy: Henryk Bocian (KWW Ruch Przełomu Narodowego dla Bydgoszczy), wojewoda Rafał Bruski (KW PO), poseł Grażyna Ciemniak (KWW Grażyny Ciemniak), prezydent Konstanty Dombrowicz (KWW Konstantego Dombrowicza), były wicemarszałek i radny Jan Szopiński (KW SLD) oraz były senator i były prezydent Bydgoszczy Kosma Złotowski (PiS).
Superdar
Na co kandydaci wydaliby 100 milionów euro darowizny?
Henryk Bocian wspierałby młodzież i sprawił, by absolwenci bydgoskich uczelni zostali w Bydgoszczy.
Wojewoda Rafał Bruski przypomniał, że miasto może rozwijać się tylko w jeden sposób... - Silna gospodarka i inwestorzy. Nie jest sztuką budować coś za pieniądze z budżetu miasta - mówił. - Najpierw tereny inwestycyjne i doskonała obsługa inwestora, a potem, gdyby pieniędzy zostało, to pierwszą inwestycją, która skomunikowałaby wschód i zachód miasta, byłaby ulica Kamienna. W standardzie dwa plus dwa pasy ruchu i bezkolizyjne skrzyżowania.
Poseł Grażyna Ciemniak, mimo 100-milionowego prezentu, także chce zabiegać o inwestorów. - Rozwój gospodarczy jest najważniejszy - podzieliła zdanie przedmówcy poseł Grażyna Ciemniak. - Po to, by miasto miało drogi, parkingi - to są priorytety. Musi być rozwinięty port lotniczy, Bydgoszcz powinna być metropolią z nowoczesnym układem komunikacyjnym. Za te pieniądze można opracować koncepcję metra, które połączy wschodnią i zachodnią część miasta.
<!** reklama>Prezydent Konstanty Dombrowicz uznał: - Sto milionów euro wystarczyłoby na przebudowanie ulicy Wyszyńskiego w całej długości, dwupoziomowej z wielopoziomowymi skrzyżowaniami. To, czego nam państwo polskie odmówiło ostatnimi czasy.
Radny Jan Szopiński, mając na stole 100 milionów euro, najpierw pobiegłby do urzędu skarbowego i zapytał, czy trzeba zapłacić podatek VAT. - Jeśli tak, to trzeba wystąpić do ministra finansów, by uzyskać zwolnienie z tej opłaty... Jeśli 60 procent mieszkańców opowiedziało się za aquaparkiem, to jasne, że zbudujemy aquapark. Warto byłoby zbudować torowisko łączące węzeł grunwaldzki z Błoniem. Jeśli pieniędzy zostanie, możemy zapytać mieszkańców o to, czego jeszcze chcą - stwierdził Jan Szopiński.
Były senator Kosma Złotowski, ucieszony tak dużą (wprawdzie wirtualną) kwotą, powiedział, że choć można wydać wszystko na rozrywkę, czyli aquapark, to... - Można zrobić coś, co nie zostało zrobione przez wiele lat - zaproponował. - To wtedy, kiedy byłem prezydentem, zaczęto budować ulicę Kamienną, która miała być alternatywnym połączeniem zachodu ze wschodem. Dziś Kamienna nie jest skończona. Dobiega tylko do Fordońskiej. Trzeba zatem wydać te pieniądze właśnie na to oraz na ten mityczny, zapowiadany od lat tramwaj do Fordonu. Prezydent Dombrowicz zapowiadał go w 2002 roku, a dziś mamy tramwaj tylko na obrazkach.
Prezydent Konstanty Dombrowicz, nie zgodził się z tymi zarzutami. - Powiem tylko jedno. W 2002 roku obiecałem jeden bilet do Fordonu i to zostało zrealizowane - oświadczył. - Tramwaj jest w tej chwili na deskach projektantów.
Fikcyjny bilet
Wielu bydgoszczan korzysta z komunikacji miejskiej. Jak można poprawić jej funkcjonowanie?
- Komunikacja miejska funkcjonowałaby prawidłowo wtedy, kiedy korzystałoby z niej znacznie więcej mieszkańców - uznał Rafał Bruski. - Jeżdżę z Osowej Góry, podobnie jak pan prezydent, stoję w olbrzymich korkach. Autobus też musi pokonać tę drogę. Gdyby były pasy przyspieszonego ruchu, ale nie kosztem istniejących, tylko nowe, wówczas zupełnie inaczej wyglądałaby nasza komunikacja.
<!** Image 3 alt="Image 159482" sub="Debata, w której udział wzięło sześcioro kandydatów na prezydenta Bydgoszczy, została zorganizowana w Bydgoskiej Szkole Wyższej Fot. Tymon Markowski">Poseł Grażyna Ciemniak chce kupować nowe autobusy i nowe tramwaje. - Tabor powinien być nowoczesny i przystosowany dla osób niepełnosprawnych - zaproponowała Grażyna Ciemniak. - Jeśli zostanę prezydentem, to zadbam o zmniejszenie kosztów funkcjonowania komunikacji. Wówczas bilety będą tańsze. Jednym z elementów obniżenia kosztów jest budowa zajezdni w Fordonie.
Prezydent Konstanty Dombrowicz uważa, że Bydgoszcz nie ma kłopotów z komunikacja miejską. - Działa w miarę dobrze - stwierdził . - Uzupełniamy sieć, budując tramwaj do Fordonu oraz tramwaj do dworca kolejowego. W tym roku ogłosiliśmy przetarg na 15 zestawów tramwajowych. Chciałbym, by wszyscy bydgoszczanie dojeżdżali do pracy mercedesami - tak się dzieje, bo takie autobusy kupujemy.
Radny Jan Szopiński również obiecuje wymianę taboru oraz... - Poszukiwanie środków unijnych na zakupy i inwestycje, na przykład zbudowanie zielonych linii - proponuje radny sejmiku - które pozwoliłyby płynnie przejechać przez kilka skrzyżowań.
Natomiast Kosma Złotowski oświadczył: - Po to, by komunikacja działała lepiej, i tu zgadzam się z prezydentem Dombrowiczem, trzeba wybudować tramwaj do Fordonu. Jedno połączenie do Fordonu za jeden bilet to dziś fikcja. Układ komunikacyjny nie jest optymalny. Trzeba zmniejszyć koszty i przejść na zasilenie autobusów gazem.
Henryk Bocian zauważył: - Trzeba sobie mówić prawdę, nawet jeśli jest smutna.
Co może premier?
Czy kandydaci podpisaliby się pod żądaniem skierowanym do premiera, a dotyczącym sfinansowania połączenia Bydgoszczy z drogą ekspresową S5? Okazuje się, że nie wszyscy.
- To nie jest kompetencja premiera, żeby o tym decydował - tłumaczyła Grażyna Ciemniak. - Ja się bardzo cieszę, że nareszcie będzie obwodnica S5, a nie tak, jak prezydent Dombrowicz chciał, by droga ekspresowa przebiegała przez miasto. To byłoby niezgodne z nowoczesnymi przepisami ochrony środowiska. Zabiegać o to, by były dojazdy do trasy ekspresowej, musi prezydent miasta. Jest program operacyjny i miasto powinno z niego skorzystać.
Prezydent odparł atak pani poseł.
- Tak! (podpisałby się pod żądaniem - przyp. aut.) Oczywiście premier ma wpływ na wszystko, co się w państwie dzieje - odpowiedział prezydent Konstanty Dombrowicz.
- Takie połączenia to podstawa - dodał radny Jan Szopiński. - Jeśli ich nie będziemy mieli, to ani z autostradą A1, ani z S5, przy malejącej liczbie połączeń lotniczych, miasto zostanie zmarginalizowane. Nikt nie będzie chciał tu inwestować... Napisałbym nie tylko do premiera, także do parlamentarzystów.
Senator Kosma Złotowski także zaparafowałby taki dokument. - Mamy jeden problem - wskazał kandydat PiS. - Obwodnica, o której mowa, byłaby już budowana, gdyby nie kłótnia pana prezydenta z panem wojewodą. Pan prezydent koniecznie chciał obwodnicy, która byłaby trasą średnicową. Na to nie zgadzała się dyrekcja dróg.
- Nieprawdą jest - zaprotestował Konstanty Dombrowicz - że połączenia lotnicze maleją. Od grudnia rusza połączenie do Warszawy. Nieprawdę mówi pan Złotowski, że kłótnie między mną a wojewodą cokolwiek zahamowały. Dyrekcja dróg bardzo długo przewlekała załatwienie sprawy.
- Pan prezydent mija się z prawdą - wtrąciła poseł Grażyna Ciemniak. - W lutym, kiedy było spotkanie w Urzędzie Marszałkowskim, minister infrastruktury, pan Cezary Grabarczyk, powiedział, że opóźnienie jest między innymi winą prezydenta Bydgoszczy, który zabiegał o to, by S5 przebiegała przez miasto.
- Pani poseł i ja byliśmy chyba na różnych spotkaniach, bo pan minister na mój temat się nie wypowiadał - oświadczył Konstanty Dombrowicz.
Załagodzić dyskusję chciał Henryk Bocian.- Czas już przestać się kłócić i zrobić coś dla miasta - namawiał. - Jeśli zostanę prezydentem, zrobię wszystko, by te połączenia drogowe były. To oczywiste... Jeśli dalej będziemy się kłócić, to za chwilę wybierać będziemy burmistrza, a nie prezydenta.
- Do premiera pisać nie trzeba - oświadczył wojewoda Rafał Bruski. - W standardzie dwa plus dwa musi być Grunwaldzka. Trzeba to zrobić i wtedy z automatu takie połączenie będzie. Trzeba pamiętać o tym, że generalna dyrekcja dróg odpowiada za skomunikowanie Gdańska, Bydgoszczy, Wrocławia... i nie chce budować czegoś dwa razy.
A tak, zdaniem wojewody, stałoby się, gdyby „piątka” przebiegała przez miasto.
Legendarny Zawisza
Jak zagospodarować kompleks sportowy Zawiszy?
- Jest zagospodarowany prawie w całości - poinformował prezydent Konstanty Dombrowicz.
- Zawodów lekkoatletycznych dla seniorów być nie może, bo pojemność stadionu jest zbyt mała - krytykował Jan Szopiński, a Kosma Złotowski dodał: - Nie da się w Bydgoszczy rozwijać sportu w konflikcie z kibicami Zawiszy i Polonii. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje i nie rozumiem, dlaczego nazwa Zawisza miała zniknąć.
Henryk Bocian opowiedział się również za porozumieniem z kibicami i wymuszeniem na nich, by pilnowali stadionu. Tak, żeby nikt go nie niszczył.
Wojewoda Rafał Bruski przypomniał, że współpracował z prezydentem Konstantym Dombrowiczem. Był jego zastępcą, kiedy rozbudowywano stadion.
- Przestrzegano nas: nie budujcie stadionu na jedną imprezę - zdradził Rafał Bruski. - Mamy dziś piękny stadion z zaniedbaną przestrzenią biznesową, która mogłaby generować przychody.
- Odnoszę wrażenie, że niektórzy z państwa dawno nie byli na Zawiszy i nie bardzo wiedzą, co się tam dzieje - bronił się prezydent. - Pan wojewoda, kiedy współpracowaliśmy ze sobą, miał wpływ na wiele rzeczy. Szkoda, że nie wykorzystał pan tej możliwości i nie zaproponował wtedy takiego otoczenia biznesowego, które teraz by się sprawdzało.
- Zasada jest jedna - przypomniał prezydentowi wojewoda. - Za wszystko odpowiada prezydent, a ci którzy są przy nim, mogą go tylko wspierać swoim doświadczeniem.
Dokąd polecimy?
Kandydaci spierali się nie tylko o Zawiszę, wyraźnie poróżnili się oceniając sytuację w porcie lotniczym.
- Nie jest najlepsza - stwierdził Jan Szopiński. - To, że będą połączenia lotnicze do Warszawy, to jest prezent marszałka województwa. Wcześniej pan prezydent z panem marszałkiem nie potrafili się dogadać, kto winien jest Ryanairowi pieniądze za połączenia realizowane w 2009 i 2010 roku. Zamiast kilkunastu połączeń będziemy mieli 6. Mówienie o rozwoju portu jest daleko idącym nieporozumieniem...
Zdaniem Kosmy Złotowskiego dobrze się stało, że bydgoskie lotnisko przejął sejmik województwa.
- Prywatny inwestor zupełnie się nie sprawdził i doprowadził lotnisko do zapaści - powiedział Kosma Złotowski. - Musi powstać port cargo, bo bez niego lotnisko nie ma sensu.
- Powiem krótko i na temat - oświadczył Henryk Bocian. - To się wiąże z moim programem budowy cargo i drugiego terminalu pasażerskiego w połączeniu z dwupasmową drogą i trasą kolejową do Torunia.
- Kłopoty zaczęły się wtedy, kiedy umowa nakładająca obowiązek wnoszenia opłat marketingowych jednostronnie została przez pana prezydenta wypowiedziana - przypomniał Rafał Bruski. - Stało się to bezpośrednim zagrożeniem dla jego funkcjonowania. Dopiero w momencie, kiedy zadłużenia wynikające z jednostronnego zerwania umowy zostały uregulowane, marszałek przejął to lotnisko... Samoloty do Warszawy mają latać i mam nadzieje, że będą.
Poseł Grażyna Ciemniak zacytowała fragment swojego programu wyborczego „Razem dla Bydgoszczy”. - Zaplanowaliśmy rozbudowę i modernizację portu lotniczego, w tym wybudujemy terminal cargo - obiecała. - Sytuacja portu jest bardzo zła, dlatego że umowa z Ryanairem nie została zerwana, tylko po prostu nie była realizowana.
- Trochę w tych wypowiedziach jest fantazji, ale nie będą się do tego odnosił - oświadczył prezydent Bydgoszczy. - To nie może być tak, że jedna firma dyktuje miastu jakiekolwiek warunki. Umowa nigdy nie była zerwana. Rozmowy odbywają się w dalszym ciągu. Prognoza na przyszły rok jest znakomita co do połączeń do południowych krajów Europy. Sprawa cargo jest załatwiona i w grudniu będzie finalizowana... Co do kontrahenta, to on wprowadził do portu ponad 70 milionów złotych i te pieniądze zostały, może to zły interes...
Senator Kosma Złotowski skwitował: - Pan prezydent powiada, że już niedługo wszystko będzie. Wszystko pięknie panie prezydencie. Tramwaj też niedługo będzie, mamy go już na zdjęciach. Wszystko będzie. Niedługo... po 8 latach.
Oni nam pomogli
- Za współpracę przy organizacji debaty szczególnie dziękujęmy: Annie Siergiej (Federacja Młodych Socjaldemokratów), Tomaszowi Krzywańskiemu (Młodzi Demokraci) i Łukaszowi Schreiberowi (Młodzi Konserwatyści).
Całej debaty posłuchaj na stronie: