O bulwersującej sprawie poinformował Super Express. Kilka dni temu z warsztatu Krzysztofa Lewandowskiego zniknęły silniki, ramy i narzędzia. Straty oszacowano na około 100 tysięcy złotych.
Rodzice Krzysztofa Lewandowskiego (on sam jest nieletni) złożyli doniesienie o kradzieży na policji. Okazało się, że podejrzany sam zgłosił się na policję i złożył wyjaśnienia. Tłumaczył, że pomagał Lewandowskiemu, gdy ten zaczynał karierę. W zamian zawodnik miał się dzielić dochodami za punkty w ekstralidze i z owej umowy się nie wywiązuje.
- W sprawie zostało wszczęte postępowanie. Do tej pory nikomu nie zostały postawione zarzuty - mówi aspirant Wojciech Chrostowski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji, cytowany przez "SE".
Swojego zawodnika na lodzie nie zostawił klub, Krzysztof Lewandowski już kilka dni temu otrzymał motocykl z toruńskiego klubu, który przetestował na zawodach młodzieżowych. Żużlowiec na pewno wystąpi w niedzielnym meczu ze Stalą Gorzów (godz. 16.30).
Krzysztof Lewandowski jest w tym sezonie najlepszym juniorem Apatora. Wystąpił w dziewięciu meczach, po których legitymuje się średnią 1,12.
