Trzeba przyznać, że na płycie głównego stadionu CWZS Zawisza Bydgoszcz czarna limuzyna prezentuje się bardzo okazale. Pojazd pokazano w kilku ujęciach. Na jednym z nich stoi na ciemnoniebieskim rozbiegu dla tyczkarzy, na pozostałych dwóch uwieczniony został na tartanowej bieżni dla biegaczy.
Władze klubu są oburzone i zaskoczone wykorzystaniem wizerunku stadionu do prywatnych celów. Ale nie tylko tym.
- Nie ma mowy o tym, żeby samochód jeździł po bieżni - mówi wiceprezes Cywilno-Wojskowego Związku Sportowego Zawisza Bydgoszcz Błażej Baumgart. - Absolutnie nie akceptujemy nieautoryzowanych wjazdów na teren kompleksu, a tym bardziej na bieżnię. W wyjątkowych sytuacjach jest to możliwe, ale pod warunkiem uzyskania naszej zgody i zabezpieczenia tartanu - dodał Błażej Baumgart.
Zdjęcia pojawiły się na popularnym portalu ogłoszeniowym w miniony poniedziałek. Widać na nich, że tartanu niczym nie zabezpieczono i że pojazd został obfotografowany ze wszystkich stron. Zdjęcia nie wyglądają na klasyczne pamiątkowe fotki z niezwykłego miejsca. Nikt na nich nie pozuje... prócz auta.
Jak udało nam się ustalić, pomysłowym właścicielem wystawionego na sprzedaż luksusowego audi q7 jest bydgoski przedsiębiorca Artur B., a zdjęcia wykonano w czerwcu tego roku podczas turnieju piłki nożnej, organizowanego przez Polską Izbę Producentów Urządzeń i Usług na rzecz Kolei.
- Nasza firma obsługiwała tę imprezę. Miałem jednorazową zgodę organizatora na wwiezienie kegów z piwem. To było na zakończenie turnieju. Wtedy zostały pstryknięte te zdjęcia. Po co? Tak sobie - stwierdza Artur B. i jednocześnie zapewnia, że w momencie wykonywania zdjęć nie myślał o tym, by je wykorzystać w celach handlowych.
- Dlaczego nie zamieścił pan w ofercie sprzedaży auta zdjęć wykonanych w innym miejscu, tylko akurat na stadionie? - pytamy.
- Oczywiście, że mogłem to zrobić, ale to nie pana sprawa - odparł naszemu reporterowi przedsiębiorca.
- Jestem po rozmowach z organizatorem imprezy, podczas której audi wjechało na stadion. Twierdzi, że nie było potrzeby używania samochodu do przetransportowania na płytę główną jakichkolwiek sprzętów związanych z turniejem. Nie wyrażał zgody na wjazd auta i nie wie nic o zdjęciach. My też nie - mówi Paweł Kowalski, rzecznik prasowy CWZS Zawisza Bydgoszcz. Tłumaczy, że do rozwożenia ciężkich przedmiotów po stadionie używany jest klubowy meleks.
- Ten pan zachował się nieuczciwie. Będziemy żądać usunięcia tych zdjęć z ogłoszenia o sprzedaży auta - zapewnia kategorycznie rzecznik klubu.
Na płycie stadionu Zawiszy odbywa się rocznie ok. 350 komercyjnych imprez.