Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest upadłość układowa spółki Dom M4! Mieszkania w Fordonie zostaną dokończone, ale klienci muszą dopłacić

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
W 2022 roku klienci spółki deweloperskiej zorganizowali na niedokończonym Osiedlu Bydgoskich Olimpijczyków pikietę. Stało się to, kiedy sąd wydał pierwszą niekorzystną dla nich decyzję umarzającą sprawę upadłości inwestora. Musieli czekać półtora roku na nowe rozstrzygnięcie sprawy
W 2022 roku klienci spółki deweloperskiej zorganizowali na niedokończonym Osiedlu Bydgoskich Olimpijczyków pikietę. Stało się to, kiedy sąd wydał pierwszą niekorzystną dla nich decyzję umarzającą sprawę upadłości inwestora. Musieli czekać półtora roku na nowe rozstrzygnięcie sprawy Dariusz Bloch/zdjęcie archiwalne
Niektórzy klienci bydgoskiego dewelopera czekają na swoje mieszkania od 2014 roku. W końcu w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy zapadło orzeczenie, zgodnie z którym spółka budowlana ogłasza formalnie upadłość. Plus dla klientów jest taki, że inwestycję po niej można będzie dokończyć. Sfinansuje ją firma ze Śląska, tyle że za dopłatą.

Orzeczenie, które zostało wydane w czwartek w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy, jest nieprawomocne. Formalnie może więc zostać zaskarżone, klienci jednak są przekonani, że to krok milowy na drodze do odzyskania ich własności.

Spółka Dom M4, która wznosiła bloki na Osiedlu Bydgoskim Olimpijczyków w bydgoskim Fordonie, została uznana za upadłą. Przyjęto jednak formułę "upadłości układowej", co oznacza, że inwestycję po deweloperze będzie można ukończyć. Zajmie się tym firma Hotel Klimczok ze Śląska, jeden z wierzycieli upadłej spółki.

- Układ zakłada dopłatę do metra kwadratowego do kwoty 5800 zł - mówi Jarosław Klima, przedstawiciel Hotelu Klimczok. - Klienci więc, zależnie od tego, po jakiej cenie nabywali nieruchomość, będą musieli dopłacać różne kwoty. Ci, którzy kupowali mieszkania na samym początku tej inwestycji, płacili nawet około 3800 zł, więc pozostają jeszcze 2 tys. zł do uzupełnienia. Ci, którzy nabywali je później, kupowali już lokale, na przykład za 5300 zł.

- Cieszę się, że to już się kończy. To była dla nas prawdziwy koszmar - mówi jedna z klientek Dom M4.

Oprócz sprawy upadłościowej, w toku są inne postępowania, karne. Jedno z nich prowadzi Prokuratura Okręgowa w Toruniu. Śledztwo, nad którym nadzór ma prokurator tamtejszego 2 Wydziału Przestępczości Gospodarczej, jest jednak formalnie zawieszone z uwagi na "długotrwałą przeszkodę".

- Zarzuty przedstawiono siedmiu osobom, w tym Jarosławowi G., z artykułu 258 par. 3 Kodeksu karnego i innych - mówił Jarosław Kilkowski, naczelnik Wydziału 1 Śledczego toruńskiej prokuratury. Wymieniony zarzut dotyczy kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, albo związkiem mającym na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Śledczy czekają na opinię biegłego z dziedziny księgowości śledczej. Chodzi o nieprawidłowości w przepływie środków między kontami spółki kontrolowanej wcześniej przez G., a innymi podmiotami.

Jarosław G., to były szef spółki deweloperskiej. Równolegle było prowadzone również inne śledztwo, tym razem nadzorowane przez Prokuraturę Okręgową w Bydgoszczy. Zostało zakończone i trafiło do sądu. Oprócz G. osobami oskarżonymi w tej sprawie są Aleksandra G. i były wspólnik Roman D.

- Jarosław G. został oskarżony o podrobienie dokumentu w postaci umowy o zarządzanie lokalem, kolejny zarzut dotyczył tego, że działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej jako prezes zarządu spółki nadużył udzielonych mu uprawnień i doprowadził ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie powyżej 500 tys. zł - mówi prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka bydgoskiej prokuratury.

Sfałszowanie dokumentów

G., według ustaleń śledczych, w tej sprawie miał dopuścić się, m.in. "wykorzystania stanowiska" przez siebie piastowanego, czyli prezesa zarządu. - Wprowadził też w błąd inną osobę co do faktu zapłaty kwoty zakupu nieruchomości. Zapłata faktycznie nie miała miejsca - mówi prok. Adamska-Okońska.

Inny z zarzutów dotyczy również nadużywania uprawnień prezesa zarządu spółki i doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o wartości 200 tys. zł. Wszystkie zarzucane czyny dotyczą działalności Jarosława G. z lat 2017-2018. Łącznie prokuratura sformułowała 37 zarzutów.

Wspólnik Roman D. z kolei jest oskarżony o pomoc w fałszowaniu dokumentów. Falsyfikaty miały, m.in., zostać przedstawione w sądzie w procesie i wpłynąć na wydany przez niego nakaz zapłaty.

Kontaktowaliśmy się z adwokatem Jarosława G. jeszcze na etapie śledztwa. Prawnik zaznaczał, że jego klient musi najpierw wyrazić wolę rozmowy z mediami. - Jeśli mój klient wyrazi taką zgodę, to może będę mógł udzielić jakichkolwiek informacji. Na razie takiej zgody nie mam - powiedział adwokat Wojciech Manikowski, obrońca G., zapytany przed posiedzeniem wstępnym w sądzie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jest upadłość układowa spółki Dom M4! Mieszkania w Fordonie zostaną dokończone, ale klienci muszą dopłacić - Gazeta Pomorska