Miał być koniec procesu karnego Rafała P., ale nie jest. Strona poszkodowanej Karoliny Piaseckiej wystąpiła dziś o powołanie kolejnego świadka. - Zawnioskowaliśmy o przesłuchanie jeszcze jednego świadka - mówi mecenas Piaseckiej. - Mianowicie jest to policjantka, która pracuje w Białych Błotach, a która w pewnym okresie była związana emocjonalnie z oskarżonym. Jak się okazuje, oskarżony wobec niej dopuszczał się czynów, które prokuratura już wszczynając śledztwo zakwalifikowała jako znęcanie się.
Sędzia Bartosz Lau, z tego, co dziś na sali sądowej padło, potwierdził informacje o wszczęciu prze prokuraturę śledztwa w sprawie znęcania się na policjantką przez Rafała P. Miało do tego dochodzić już po rozstaniu się z Karoliną Piasecką. - Naszym zadaniem nie jest przeprowadzanie śledztwa przed sądem, ale pokazanie postaci i sposobu działania oskarżonego - stwierdził pełnomocnik Piaseckiej. - To nie chodzi o to, że będziemy rozstrzygać kwestie nowej pokrzywdzonej, ale obrazu osobowości pana oskarżonego.
Rafał P. był dziś na sali sądowej, ale wyjaśnień nie składał. Jego obrońcy podtrzymali stanowisko, że były radny wszystko wyjaśni, ale dopiero wtedy, kiedy sąd skończy przesłuchiwać wszystkich świadków.
Sąd ma tez problem, ponieważ telefon, którym nagrywano rozmowy Rafała P. z zona, został zniszczony. Dlatego ma się pojawić biegły, który oceni, czy nagrania są autentyczne.
O sprawie byłego radnego PiS stało się głośno po publikacji nagrania przez jego żonę. Słychać na nim, jak polityk lżył żonę słowami „cwel”, „pedał” i „dziwkojad”. Nazywał ją „bezinicjatywną dziwką”, kazał jej „wypierd...” z życia. Przez zęby mówił, że jej nienawidzi. Słyszalne są odgłosy szarpaniny i uderzeń.
Kolejne posiedzenie sądy zaplanowano na 30 lipca. Prawdopodobnie wtedy proces się zakończy mowami stron, na wyrok poczekamy.
Flash Info #17
