Jeśli metropolia, to tylko na Śląsku?

Jakie stanowisko w sprawie ustawy metropolitalnej zajęli wojewodowie na spotkaniu w ministerstwie?
Jednoznacznych wniosków nie było, ostateczną decyzję podejmie rząd. Rozmawialiśmy o tym, czy koncepcja ustawy spełnia oczekiwania kraju. Ustawa metropolitalna, czyli rozwój kraju poprzez duże ośrodki, jest jakimś pomysłem, ale pojawiły się też wyraziste głosy, że jest to odwrotność janosikowego, czyli dodawanie bogatym i odbieranie biednym.
Czy wojewodowie opowiadają się jedynie za metropolią na Śląsku?
Większość wojewodów skłaniała się ku opinii, że jest to ustawa tylko dla Śląska. Zgadzają się wraz z ministrem Mariuszem Błaszczakiem, że bez tej ustawy Śląsk nie będzie się rozwijał i dla niego jest to rozwiązanie najlepsze. Jeśli chodzi o inne obszary, sprawa jest już dyskusyjna. Żadnych pomysłów nie należy przekreślać, ale trzeba mieć na względzie, że samorządy, które w obszarze metropolitalnym się nie znajdą, będą pokrzywdzone i ich rozwój zostanie zahamowany.
Czy sygnalizował Pan na spotkaniu, że wiele samorządów z regionu bydgoskiego podjęło decyzję o przystąpieniu do metropolii Bydgoszcz?
Rozmów na temat naszego województwa na naradzie nie było. Nie można powiedzieć, że należy wstrzymać procedurę, w tym również sesje rad gmin, bo może się okazać, że te metropolie powstaną.
Opowiada się Pan za utworzeniem metropolii Bydgoszcz czy jest Pan zwolennikiem współpracy z Toruniem?
Nie chcę wpisywać się w ten konflikt. Dla mnie najważniejszy jest zrównoważony rozwój. Czy powstanie metropolia bydgosko-toruńska czy bydgoska, należy to uszanować.