Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesienne pułapki na drodze

Mikołaj Romanowski
Mikołaj Romanowski
Późna jesień to niewdzięczna pora roku - szybko zapada zmrok, jest zimno, wilgotno i ślisko, a do tego kierowcom życie utrudniają mgły. W takich warunkach należy jeździć z głową.

Późna jesień to niewdzięczna pora roku - szybko zapada zmrok, jest zimno, wilgotno i ślisko, a do tego kierowcom życie utrudniają mgły. W takich warunkach należy jeździć z głową.

<!** Image 3 align=none alt="Image 200160" sub="Tak właśnie wyglądały ostatnie dni - mgły utrudniały życie kierowcom w całym regionie. Jeśli wierzyć synoptykom, końcówka listopada będzie jeszcze bardziej mglista [Fot. Tomasz Czachorowski]">Jeśli tego jeszcze nie zrobiliśmy, przed zimą należy przede wszystkim zadbać o dobry stan techniczny pojazdu, sprawdzić hamulce, światła, opony (powinniśmy już wymienić je na zimowe!) i wycieraczki, których używać będziemy znacznie częściej niż latem.

- Ale nawet odpowiednio przygotowany, świetnie wyposażony i bezpieczny samochód nie zastąpi zdrowego rozsądku i wyobraźni za kierownicą - mówi Bogusław Bach z Toruńskiej Akademii Jazdy, licencjonowany kierowca rajdowy i członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Motorowego Doskonalenia Technik i Bezpieczeństwa Jazdy. <!** reklama>

Noga z gazu

Gdy zapada zmierzch, temperatura gwałtownie spada. Najchłodniej jest przy ziemi, a to oznacza, że mimo że w dzień było sucho, na jezdni może pojawić się wilgoć, a nawet cienka warstwa lodu. W takich warunkach powinniśmy zdjąć nogę z gazu. - Uwagę należy zwracać także wjeżdżając w zaciemnione miejsca, gdzie może występować tzw. czarny lód, czyli niewidoczna cienka warstwa lodu - mówi Bogusław Bach.

- Wrogami kierowców są także liście - te zalegające na asfalcie mogą spowodować to, że po wjechaniu na nie nasz pojazd zacznie zachowywać się tak, jakbyśmy jechali po lodzie, a wtedy możemy nie zmieścić się w zakręcie. Nie ufajmy całkowicie systemom bezpieczeństwa w naszym aucie. W przypadku próby zatrzymania samochodu na nawierzchni pokrytej liśćmi system ABS znacznie wydłuży drogę hamowania.

Choć przepisy tego nie określają, zachowajmy odpowiednią odległość od pojazdu jadącego przed nami. Dzięki temu zminimalizujemy ryzyko kolizji w przypadku, gdy będziemy zmuszeni do nagłego hamowania. W teorii jadąc z prędkością 30 km/h pojazd osobowy powinien wyhamować do zera po przejechaniu 5 metrów. Droga hamowania przy prędkości 50 km/h wynosi ponad 14 metrów, a dla prędkości 100 km/h - aż 60 metrów. Te odległości - oczywiście - zwiększą się w przypadku hamowania na mokrej jezdni, jeśli koła stracą przyczepność z nawierzchnią.

Wystarczy pół godziny jazdy po zanieczyszczonej ulicy, by nasze światła zostały zabrudzone tak bardzo, że ich zasięg nie będzie większy niż 35 metrów. Brud na reflektorach powoduje także to, że strumień światła zostaje rozproszony, w efekcie czego zamiast oświetlać drogę przed nami, nasze reflektory będą oślepiać jadących z naprzeciwka.

Zmorą kierowców są także mgły, które poza ograniczeniem widzialności powodują zwiększenie wilgotności powietrza, a to powoduje, że na drodze robi się ślisko. - Jadąc we mgle, dobrze jest stosować się do zasady mówiącej, że prędkość, z jaką powinniśmy się poruszać powinna być dwukrotnie mniejsza od widzialności - mówi Tadeusz Kwiatkowski, instruktor jazdy jednej ze szkół w regionie. - Dla przykładu, jeśli widoczność w czasie mgły oceniamy na 100 metrów, nie powinniśmy jechać szybciej niż 50 km/h. Jeśli widoczność spadnie poniżej 50 metrów, należy włączyć tylne światło przeciwmgielne. Uwaga! Tego światła nie należy włączać w innych warunkach - za niewłaściwe jego używanie taryfikator mandatów przewiduje 2 punkty karne i 100-złotowy mandat - przypomina instruktor.

Nie każdy kierowca pamięta o tym, że wyprzedzając lub omijając inny pojazd we mgle podczas jazdy poza obszarem zabudowanym należy dawać krókotrwałe sygnały dźwiękowe.

We mgle nie włączajmy także świateł drogowych - drobiny wody w niej zawarte spowodują, że silny strumień światła zostanie mocno rozproszony i widoczność jeszcze bardziej się pogorszy.

Zmęczeni, zakutani w palta

- Jesienią szybciej się męczymy, brak słońca powoduje, że łatwiej się dekoncentrujemy, nasze reakcje są spowolnione, co nie pozostaje bez wpływu na styl jazdy - przypomina psychiatra, dr Dagmara Przyborowska-Stankiewicz.

Do aut często wsiadamy zakutani w palta i grube płaszcze, zapominając, że gruba odzież znacznie krępuje nam ruchy. Przed ruszeniem w trasę starajmy się także wytrzeć obuwie - próba mocniejszego naciśnięcia pedału hamulca mokrym obuwiem może się źle skończyć.

O ile sucha szosa „wybacza” niektóre błędy kierowcy, to wilgoć na jezdni powoduje, że zła technika jazdy najczęściej kończy się poślizgiem, kolizją lub wypadkiem. - Dlatego ruszając nie wciskajmy pedału gazu do dechy, a hamując nie róbmy tego gwałtownie. Pokonując zakręty unikajmy wykonywania gwałtownych ruchów kierownicą - dodaje Bogusław Bach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!