Miejska Komisja Mieszkaniowa ponownie negatywnie zaopiniowała wniosek pani Marzanny. Szanse na przydział mieszkania mają wzrosnąć po sądowym nakazie eksmisji.
<!** Image 2 align=none alt="Image 173526" sub="- W tym mieszkaniu nie da się normalnie żyć - mówi pani Marzanna, spoglądając na zapleśniałe ścianyFot. Tadeusz Pawłowski">
O sprawie pani Marzanny z ulicy Poznańskiej pisaliśmy pod koniec kwietnia. Bydgoszczanka mieszka wraz z nastoletnim synem i bratem na 31 metrach kwadratowych. Mieszkanie nie ma łazienki. Ściany są zagrzybione. Pani Marzanna od blisko roku mieszka w tej kamienicy bez aktualnej umowy najmu, choć rachunki opłaca na bieżąco. Kobieta choruje na serce. Od 15 lat jest na rencie. Już kilkukrotnie składała do prezydenta miasta (jeszcze poprzedniej kadencji) wniosek o pomoc mieszkaniową. Prezydent odnosił się przychylnie, ale komisja mieszkaniowa już nie. - Zupełnie nie wiem już, co mam robić. Czy czekać na decyzję komisji, czy inwestować kolejne pieniądze w odmalowywanie zapleśniałych ścian? W tym mieszkaniu nie da się normalnie żyć. Ja nie mogę się tu nawet zameldować. Straciłam już nadzieję, że kolejne odwołania do Miejskiej Komisji Mieszkaniowej odniosą jakikolwiek skutek - użala się pani Marzanna.
<!** reklama>
Właściciele kamienicy, w której mieszka nasza bohaterka, nie żyją. Znani są jednak spadkobiercy, którzy wyrazili zgodę na wynajem pani Marzannie mieszkania na czas określony. Później nie zgodzili się na przedłużenie umowy, tak więc lokatorzy zajmują mieszkanie bezprawnie.
Podczas jednego z ostatnich posiedzeń Miejska Komisja Mieszkaniowa ponownie negatywnie zaopiniowała wniosek pani Marzanny, mimo iż bydgoszczanka składała go za pośrednictwem prezydenta. Okazuje się, że rozwiązanie sprawy może przybliżyć eksmisja. - ADM, jako zarząca budynku, powinna złożyć wniosek do sądu o wydanie wyroku eksmisji. Jeśli wniosek ten będzie skuteczny, jest prawdopodobieństwo, że sąd nada pani Marzannie prawo do zajęcia lokalu socjalnego. Wtedy bydgoszczanka może ponownie wystąpić do prezydenta z prośbą o przyspieszenie wyroku. Gdy jest wyrok sądu, to zarówno prezydentowi, jak i Miejskiej Komisji Mieszkaniowej łatwiej jest przychylić się do wniosku o przydział lokalu z zasobów miasta - wyjaśnia Janusz Nowak, wiceprzewodniczący MKM. - W tak skomplikowanej sytuacji droga przez sąd jest zdecydowanie korzystniejsza. Trudno powiedzieć, jak długo pani Marzanna będzie czekać na mieszkanie. Przy dobrej woli wszystkich stron powinno to zakończyć się dość szybko. Lokatorka powinna jednak pamiętać, że mimo uzyskania wyroku eksmisji nadal ma obowiązek opłacania rachunków.
Jak poinformowano nas w ADM, wniosek o eksmisję pani Marzanny zostanie skierowany do sądu w przyszłym tygodniu. Ze względu na trudną sytuację życiową i materialną, prawdopodobieństwo, że sąd nada bydgoszczance prawo do lokalu socjalnego, jest wysokie.