Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokatorzy z kamienicy przy Paderewskiego walczą o byt. Czekają na decyzję sądu

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Kamienica przy Paderewskiego ma zostać sprzedana. Zostali w niej ostatni najemcy, starsze małżeństwo, które czeka na decyzję sądu w ich sprawie
Kamienica przy Paderewskiego ma zostać sprzedana. Zostali w niej ostatni najemcy, starsze małżeństwo, które czeka na decyzję sądu w ich sprawie Arkadiusz Wojtasiewicz
Starszemu małżeństwu grozi eksmisja. Powód to duże zaległości w czynszu. Państwo K. nie są w stanie płacić rachunków, które przez lata wzrosły kilkukrotnie. W ich sprawie do prezydenta miasta interpelację złożył radny Krystian Frelichowski.

Zobacz wideo: Rybi Rynek w Bydgoszczy. Jakie zmiany nas czekają?

od 16 lat

Wracamy do sprawy państwa K., lokatorów kamienicy przy ulicy Paderewskiego 11. Budynek, jak informuje miasto, jest współwłasnością samorządu i Skarbu Państwa. W maju tego roku została podjęta decyzja o przygotowaniu nieruchomości do sprzedaży. Najpierw jednak osobną zgodę musi wyrazić wojewoda kujawsko-pomorski. Niemniej opróżnianie kamienicy z lokatorów już się rozpoczęło.

To Cię może też zainteresować

Spośród sześciu rodzin zamieszkujących budynek, cztery otrzymały decyzje o przyznaniu wyremontowanych mieszkań, jedna otrzymała propozycję najmu socjalnego. W tym konkretnym przypadku chodzi o najemcę, w sprawie którego sąd zdecydował o eksmisji.

Inne starsze małżeństwo jednak wciąż trwa w niepewności. Państwo K. przyznają, że ich zadłużenie wynosi ponad 35 tys. zł, ale - jak zapewniają - nie byli w stanie przez lata płacić pełnej stawki czynszu za liczące ponad 100 metrów kwadratowych mieszkanie.

- Mamy zadłużone mieszkanie, oczywiście to prawda. Nie byliśmy z żoną jednak w stanie go opłacić. A to ogromny lokal z czterema piecami na węgiel - mówi pan K., najemca lokalu.

Pokazuje dokumenty, z których wynika, że w ciągu ponad 10 lat wynajmowania mieszkania od Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy czynsz wzrósł z niespełna 500 zł zł do ponad 1400 zł. - W ubiegłym tygodniu przyszła pani z ADM, dostaliśmy kolejną podwyżkę czynszu do 1600 zł. To jest dla nas dramat.

Państwo K. twierdzą, że w przeszłości dopytywali się o możliwość zamiany ogromnego lokalu z czterema (!) piecami kaflowymi na węgiel na inne, mniejsze mieszkanie, które byliby w stanie opłacić, ale udzielano im odpowiedzi odmownej. W końcu w 2021 roku sprawa długu trafiła do sądu. Państwu K. grozi teraz eksmisja. Boją się, że nie będzie im przysługiwał lokal zastępczy. A poza tym obawiają się, że dług zostanie rozłożony na zbyt wysokie raty, których i tak nie będą mogli spłacać.

- Najemca zajmuje lokal bez tytułu prawnego - wyjaśnia Magdalena Marszałek pytana o małżeństwo K. - Z uwagi na duże zadłużenie spółka rozpoczęła procedurę egzekucyjną. Aktualnie trwa postępowanie sądowe pod kątem orzeczenia eksmisji.

Ponadto rzeczniczka ADM-u twierdzi, że "w ostatnich dziesięciu latach ta rodzina nie składała wniosku o zamianę lokalu".

O losie państwa K. informowaliśmy już na początku września. Wbrew jednak temu, co twierdzili, ich sprawa eksmisyjna jest jeszcze w toku. Co więcej, jak ustaliliśmy, od półtora roku sąd nie wyznaczył jeszcze nawet rozprawy w tym postępowaniu.

W sprawie państwa K. z interpelacją do prezydenta Bydgoszczy zwrócił się radny Krystian Frelichowski. W odpowiedzi otrzymał pismo z wyjaśnieniem, że "Każda osoba znajdująca się w niedostatku lub wymagająca wsparcia w związku z kryzysem, w którym się znalazła, ma prawo i powinna poszukiwać pomocy w instytucjach, które są do tego powołane" - czytamy w odpowiedzi zastępcy prezydenta Bydgoszczy Mirosława Kozłowicza. "Rolę taką pełni jednostka pomocy społecznej, która jest instytucją polityki społecznej państwa (...). Jednak, aby organ ten mógł skutecznie pomagać i adekwatnie do sytuacji zareagować, musi posiadać wiedzę na temat okoliczności sprawy..."

Bez pieniędzy i bez opału

Jak wyjaśnia prezydent Kozłowicz, w przypadku państwa K. "służba socjalna nie posiadała wiedzy, jakoby rodzina (...) wymagała wsparcia świadczonego przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej".

Państwo K. poprosili o pomoc w kancelarii świadczącej porady w ramach działalności pro publico bono. - Dowiedzieliśmy się, że szansą dla nas byłoby orzeczenie przez sąd upadłości konsumenckiej - mówi pan K. - Sytuacja, w której sąd stwierdza, że doszło do upadłości konsumenckiej wiąże się z tym, że dług zostaje umorzony - potwierdza jeden z bydgoskich prawników.

Do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy w imieniu państwa K. został złożony wniosek o przyznanie pełnomocnika z urzędu w sprawie o stwierdzenie upadłości. Cała procedura może zająć jednak jeszcze wiele miesięcy.

- Kiedy myślę o zimie, to ogarnia mnie strach - mówi żona najemcy mieszania. - Nie mamy zapasów opału i nie mamy za co go kupić.

Do tego dochodzą jeszcze problemy zdrowotne państwa K. - Mam 74 lata, astmę i wstawiony bypass serca, do tego straciłem słuch w 80 procentach. Moja żona cierpi na choroby związane ze stawami - mówi najemca lokalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo