W gronie dyrektorów szkół są tacy, którzy przez większą część roku szkolnego zajmują się wszystkim, tylko nie prowadzeniem własnej placówki.
Jarosław Durszewicz, dyrektor
I Liceum Ogólnokształcącego jest jednocześnie członkiem ministerialnego zespołu wzmocnienia efektywności nadzoru pedagogicznego.
- Dyrektora nie ma w szkole całymi miesiącami - informują nas Czytelnicy. - Za co więc otrzymuje on jeden z najwyższych dodatków funkcyjnych w mieście?
Pracownicy liceum potwierdzają tę opinię: - Zbyt często go nie ma - mówią. - Dobrze, że wiemy, co mamy robić i rzetelnie wypełniamy swoje obowiązki. Inaczej szkoła nie byłaby tak dobra.
<!** Image 2 align=none alt="Image 166940" sub="O Jarosławie Durszewiczu mówią, że zbyt często nie ma go w szkole. Fot. Tadeusz Pawłowski">
Kuratorium oświaty także wie o tym, że dyrektor „jedynki” częściej szkoli inspektorów (tzw. ewaluatorów) lub uczestniczy w pracach zespołu niż przebywa w gmachu własnej szkoły.
- To nie służy rozwojowi placówki - uważa Iwona Waszkiewicz, kurator oświaty.
<!** reklama>
Sprawa znana jest też ratuszowym zwierzchnikom.
- Rozmawiałem z Jarosławem Durszewiczem na ten temat. Poprosiłem o opinię dyrektora wydziału edukacji - mówi Jan Szopiński, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
- Chyba powinniśmy się cieszyć, że w elitarnym zespole pracuje rzutki i twórczy człowiek z Bydgoszczy, który nie jest zwykłym potakiwaczem - twierdzi Leszek Latosiński, p.o. dyrektora wydziału edukacji.
Leszek Latosiński nie wie jednak, kto wcześniej podpisywał szefowi „jedynki” liczne pozwolenia na wyjazdy.
- Przypuszczam, że wiedział o tym prezydent Konstanty Dombrowicz
- mówi Leszek Latosiński. - Ówczesny dyrektor wydziału, Marian Sajna, sam takiej decyzji by nie podjął.
Jarosław Durszewicz podczas wyborów samorządowych walczył o mandat radnego z listy komitetu Konstantego Dombrowicza. Wydaje się więc wielce prawdopodobne, że były prezydent wspierał działania dyrektora I LO.
On sam uważa, że krytyka jest bezzasadna. Szkoła przecież osiąga bardzo dobre wyniki i w niektórych rankingach zaliczana jest do czołówki polskich liceów.
- Nie słyszałem skarg na to, że mnie nie ma - mówi Jarosław Durszewicz. - Nie wyobrażam sobie, by szkoła mogła funkcjonować bez sprawnego zarządzania. Staram się stosować nowoczesny styl. Jestem przecież członkiem zespołu, który zajmuje się jakością edukacji.
Rzeczywiście, nowoczesne metody I Liceum Ogólnokształcące wprowadza w nauczaniu języków obcych i ekonomii.