Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedna twarz, ale dwa serca i dwa różne charaktery

Justyna Wojciechowska-Narloch
Bliźnięta są teraz na topie. Nie tylko dlatego, że są nimi dwie najważniejsze osoby w państwie. Również dlatego, że rodzeństw „ksero” przybywa.

Bliźnięta są teraz na topie. Nie tylko dlatego, że są nimi dwie najważniejsze osoby w państwie. Również dlatego, że rodzeństw „ksero” przybywa.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 34332" sub="W toruńskim Zespole Szkół nr 5 odbyło się pięć zlotów bliźniąt. Zdjęcie pochodzi z tegorocznego zlotu.">Małgorzata Suckiel, wicedyrektorka toruńskiego Zespołu Szkół nr 5, sześć lat temu była mocno zaskoczona, kiedy zapisywała do pierwszej klasy kilka bliźniaczych par. Wiedziała, że w starszych oddziałach też są bliźniacze rodzeństwa.

- Było ich wtedy w samej podstawówce pięć albo sześć. To naprawdę niesamowite. Zafascynowały mnie te dzieci, które, choć wizualnie takie same, to tak naprawdę są zupełnie różne. Uczyłam bliźniaki, więc wiem, że każde z pary bliźniąt potrafi się interesować czymś innym, mieć skrajnie inny charakter pisma - mówi Małgorzata Suckiel. - Pomyślałam wtedy, że warto skrzyknąć bliźniaki jednojajowe i zrobić ich zlot. W tym roku mieliśmy już piątą edycję tej imprezy.

Inne ubrania

Krystian i Kamil Adaszkowie chodzą do pierwszej klasy gimnazjum. Jeden jest starszy od drugiego o 10 minut. Wyglądają prawie identycznie. Mocno różnią ich jedynie stroje. Od początku podstawówki nie ubierają się tak samo.

- Nienawidzimy tego. Jesteśmy braćmi bliźniakami, ale to nie znaczy, że jesteśmy tacy sami. Wolimy inne ubrania i inne kolory. Mama się już z tym pogodziła i od dawna kupuje nam zupełnie różne rzeczy - mówią chłopcy.

<!** reklama left>Obaj interesują się sportem. Krystiana fascynuje pływanie, a Kamil nie wyobraża sobie popołudnia bez gry w piłkę nożną. Oczywiście, już dawno przyzwyczaili się, że są bliźniakami. Nie dziwią ich ciekawskie spojrzenia przechodniów. Widzą też wiele pozytywów w byciu bliźniakiem. Kiedy jeden choruje, to bez problemu odpisuje lekcje od brata. Potem jest na odwrót.

- Nigdy nie chorujemy razem. Najpierw jeden z nas tydzień nie chodzi do szkoły, a potem choroba bierze drugiego - mówią.

Siostra się nie myli

Bliźniaki twierdzą, że nauczycielom czasem zdarzało się ich mylić. Raz nawet wykorzystali swoje podobieństwo i jeden odpowiadał za drugiego. Mama też czasem traci orientację. Za to nigdy nie pomyliła się starsza o pięć lat siostra.

Sport to mocna strona innych bliźniaków: Emila i Krystiana Pulczyńskich. Chłopcy mają teraz po 14 lat i ścigają się na żużlowych motocyklach.

Poza tym to inni ludzie

- Oni już jako małe dzieci fascynowali się wszystkim, co jest związane z motoryzacją. Jako dziewięciolatki potrafili prowadzić samochód - wspomina Stanisław Miedziński, który zajmuje się trenowaniem bliźniaków. - Mają naprawdę wielki talent, co było widać od początku. Jest w nich też duch walki i chęć rywalizacji. Jednak na samym początku naszej współpracy miałem problemy, żeby ich rozróżnić. Dziś doskonale widzę, że tylko buzie i zainteresowania mają takie same. Poza tym to zupełnie inni ludzie.

Partnerzy na torze

Emil i Krystian są ze sobą mocno związani. Cieszą się, że są bliźniakami. Wiedzą też, że zawsze mogą na siebie liczyć. I w sporcie, i w codziennym życiu.

- Wiem, że żużel to bardzo niebezpieczny sport i przyznaję, że boję się przed każdym ich treningiem. Z drugiej strony widzę, że to ich naprawdę fascynuje, że oni tym żyją. Staram się więc robić wszystko, żeby jak najbezpieczniej mogli rozwijać swoje zainteresowania. I cieszę się, że mają jakąś pasję, a nie zbijają bąki jak wielu ich rówieśników - tłumaczy Zbigniew Pulczyński, ojciec Emila i Krystiana. - Jestem dumny z moich synów i wierzę, że osiągną sukces w życiu.

Wybrani rodzice

Rodzice bliźniąt często czują się na swój sposób wyróżnieni przez los. Przecież to nie wszystkim się zdarza. Z jednej strony to dwa razy większa odpowiedzialność, a z drugiej podwójne szczęście.

- Na początku to jest szok. Nagle człowiek się dowiaduje, że będzie miał dwoje dzieci za jednym razem. Pierwsza ciąża i od razu modelowa rodzina: dwa plus dwa - mówi Tomasz Lisiński, ojciec sześcioletnich bliźniaczek Ali i Oli. - Nie będę ukrywał, że nie jest łatwo. Nieprzespane noce, ciągłe zmęczenie, wizyty u lekarzy. Ale kiedy maluchy robią się większe, to potrafią się sobą zająć i nie zawracają ciągle głowy rodzicom.

Babcia niezbędna

Anna Lisińska, mama bliźniaczek mówi, że najtrudniej było jej pogodzić się z brakiem niezależności.

- Tak bardzo sama chciałam się nimi zajmować, wypełniać bez pomocy wszystkie obowiązki młodej matki. To było jednak niemożliwe. Po prostu nie radziłam sobie, nie potrafiłam sama wyjść z nimi na spacer czy jednocześnie ich karmić. Aż do drugiego roku życia dzieci ciągle ktoś ze mną był: albo mama, albo teściowa - mówi kobieta. - Trudny był także powrót do aktywności zawodowej i pogodzenie pracy z domowymi obowiązkami. Przez pierwsze tygodnie chodziłam półprzytomna. Ale w końcu wszystko zagrało.

Pielęgniarka i architekt

Karolina i Michalina Malinowskie mają dziś po 23 lata. Są jednojajowymi bliźniaczkami. Starsza o 15 minut Karolina niedługo zmieni nazwisko. Ze swoim chłopakiem planują ślub. Od dwóch lat pracuje jako pielęgniarka w szpitalu. Jej młodsza siostra studiuje architekturę na politechnice w Gdańsku. Losy obu bliźniaczek potoczyły się więc zupełnie inaczej.

<!** Image 3 align=right alt="Image 34333" sub="Krystian i Kamil Adaszkowie nie znoszą się identycznie ubierać">- Nasze podobieństwo od zawsze było tylko zewnętrzne - wspomina starsza z sióstr. - Mama nie miała problemu z odróżnianiem nas, bo miałyśmy zupełnie inny temperament i różne zainteresowania. Ja byłam spokojna, uważna, bardzo zdyscyplinowana. Moja siostra miała duszę artystki, malowała po ścianach, przebierała się w ubrania mamy, podkradała jej kosmetyki. Chodziłyśmy do jednej podstawówki, ale już szkoły średnie wybrałyśmy inne. Michalina poszła do szkoły plastycznej, a ja do zwykłego liceum. W ogólniaku tylko nieliczni wiedzieli, że mam siostrę bliźniaczkę.

Siostry Malinowskie, choć wewnętrznie są tak różne, to bardzo podkreślają swoje fizyczne podobieństwo. Nie noszą takich samych ubrań, ale mają podobne fryzury i styl.

- Łączy nas jakaś kosmiczna siła i czujemy się wybrane - śmieją się dziewczyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!