- Śledztwo zarejestrowane jest w 2 Wydziale do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Toruniu - mówi Jarosław Kilkowski, naczelnik Wydziału 1 Śledczego toruńskiej prokuratury. - Zarzuty przedstawiono siedmiu osobom, w tym Jarosławowi G., z artykułu 258 par 3 kodeksu karnego i innych.
Wymieniony zarzut dotyczy kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, albo związkiem mającym na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Prokurator dodaje, że z uwagi na długotrwałą przeszkodę postępowanie przygotowawcze "aktualnie jest zawieszone". Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że opinię w sprawie ma wydać biegły z dziedziny księgowości śledczej. Chodzi o nieprawidłowości w przepływie środków między kontami spółki kontrolowanej wcześniej przez G., a innymi podmiotami.
Jarosław G. występuje również w dwóch innych postępowaniach, z których jedno było prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Bydgoszczy, a drugie dotyczy stwierdzenia upadłości spółki deweloperskiej, wcześniej kontrolowanej przez niego. Pierwsza sprawa trafiła latem 2023 roku do bydgoskiego sądu.
- Jarosław G. został oskarżony o podrobienie dokumentu w postaci umowy o zarządzanie lokalem, kolejny zarzut dotyczył tego, że działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej jako prezes zarządu spółki nadużył udzielonych mu uprawnień i doprowadził ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie powyżej 500 tys. zł - mówi prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Fałszowanie dokumentów
G., według ustaleń prokuratury, w tej sprawie miał dopuścić się, m.in. "wykorzystać stanowisko" przez siebie piastowane, czyli prezesa zarządu. - Wprowadził też w błąd inną osobę co do faktu zapłaty kwoty zakupu nieruchomości. Zapłata faktycznie nie miała miejsca - mówi prok. Adamska-Okońska.
Inny z zarzutów dotyczy również nadużywania uprawnień prezesa zarządu spółki i doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o wartości 200 tys. zł. Wszystkie zarzucane czyny dotyczą działalności Jarosława G. z lat 2017-2018. Łącznie prokuratura sformułowała 37 zarzutów.
Roman D. z kolei jest oskarżony, jak wyjaśnia Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy, o pomoc w fałszowaniu dokumentów. Falsyfikaty miały, m.in. zostać przedstawione w sądzie w procesie i wpłynąć na wydany przez niego nakaz zapłaty.
Kontaktowaliśmy się z adwokatem Jarosława G. jeszcze na etapie śledztwa. Prawnik zaznaczał, że jego klient musi najpierw wyrazić wolę rozmowy z mediami.
- Jeśli mój klient wyrazi taką zgodę, to może będę mógł udzielić jakichkolwiek informacji. Na razie takiej zgody nie mam - powiedział adwokat Wojciech Manikowski, obrońca G., zapytany przed posiedzeniem wstępnym w sądzie.
Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzuconych im przestępstw. - W celu zabezpieczenia prawidłowego toku śledztwa wobec Jarosława G. stosowany był izolacyjny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, który następnie zamieniono na środki nieizolacyjne, to jest poręcznie majątkowe, dozór Policji i zakaz opuszczania kraju. Ponadto prokurator zabezpieczył na majątku podejrzanych - na poczet prognozowanych kar i środków karnych o charakterze majątkowym - środki o łącznej wartości niespełna 900 000 zł - mówi prok. Adamska-Okońska.
Sprawa upadłości spółki
Oprócz postępowań karnych w toku jest również sprawa upadłości spółki Dom M4, która wznosiła bloki w Fordonie, na Osiedlu Bydgoskich Olimpijczyków. Mimo tego, że pierwsi klienci wpłacali już pieniądze na nowe mieszkania w roku 2014, to do tej pory kilkudziesięciu z nich nie dostało kluczy do swoich lokali. W sądzie waży się los inwestycji, która musi zostać dokończona, by do bloków mogli się wprowadzić mieszkańcy.
