Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Leon Wiśniewski

babaj-aga
Z niecierpliwością czekałam na kolejną książkę J.L. Wiśniewskiego. Uwielbiam jego zbiory opowiadań, zazwyczaj pochłaniam ich przeszywające i pełne refleksji treści jednym tchem. Przygoda z tą magiczną prozą jest jak podglądanie dusz ludzi, których zazwyczaj mijamy nieświadomie na schodach, za którymi stoimy w kolejce po chleb, od których dzielą nas grube ściany mieszkań.

<!** Image 2 align=left alt="Image 152132" >Z niecierpliwością czekałam na kolejną książkę J.L. Wiśniewskiego. Uwielbiam jego zbiory opowiadań, zazwyczaj pochłaniam ich przeszywające i pełne refleksji treści jednym tchem.

Przygoda z tą magiczną prozą jest jak podglądanie dusz ludzi, których zazwyczaj mijamy nieświadomie na schodach, za którymi stoimy w kolejce po chleb, od których dzielą nas grube ściany mieszkań.

Po raz kolejny autor nie zawiódł i udowodnił, że małe jest piękne.

„Zbliżenia” to kieszonkowy zbiór osiemnastu opowiadań, które ukazywały się w miesięczniku „Pani”. Każda z tych historii jest wyjątkowa i każda na swój sposób porusza umysł i serce. Na szczęście do każdego podtytułu można w chwilach słabości wrócić i ponownie wzbudzić w sobie niecodzienne emocje.

Wiśniewski pięknym, charakterystycznym dla siebie, poetycko-naukowym językiem opisuje w „Zbliżeniach” historie napotkanych ludzi, ich mniej lub bardziej udane próby dążenia do szczęścia. Definicji tego stanu umysłu jest tyle, ilu ludzi na ziemi. Dla jednych szczęściem jest posiadanie marzeń dla innych jest ich realizacja. Miłość, przyjaźń, rodzina niepodważalnie są jego źródłem. Paradoksalnie jest nim również walka z przeciwnościami losu, chorobą, bolesnymi wspomnieniami, ponieważ doświadczenia te sprawiają, że szczęście odczuwamy dogłębniej, mocniej. Na całym świecie ludzi wszystkich nacji łączy jeden cel – wszyscy żyjemy po to, by choć przez chwilę doświadczyć tego tajemniczego, ulotnego uczucia.<!** reklama>

Myślę, że najbardziej cennymi odbiorcami tej książki będą kobiety. Stanowczo odradzam czytania jej w miejscach publicznych, ze względu na efekty specjalne w postaci łez, mogące towarzyszyć bardziej wrażliwym czytelniczkom. Nic w tym dziwnego, autor słynie z uwielbienia dla naszego kobiecego umysłu i bezbłędnie do niego trafia. Polecam również tę i inne książki J.L. Wiśniewskiego płci przeciwnej. Myślę, pomogą one w zrozumieniu babskiego „skomplikowanego” sposobu widzenia świata i mogą przyczynić się do wzrostu liczby Januszów Leonów przy naszych bokach. Bo każda z nas powinna jednego mieć. Jak nie w postaci mężczyzny ze skóry i kości, to chociaż na półce w twardej okładce.

Ocena: 5/6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!