Kolejni działkowcy przeprowadzają się na działki i tam się... meldują. Większość woli jednak figurować pod starymi adresami.
<!** Image 2 align=right alt="Image 115627" sub="Kazimierz Paliwoda mieszaka na działkach przy ulicy Inwalidów już od 9 lat. Na razie jednak nie planuje meldować się na terenie ogrodu Fot. Miłosz Sałaciński">- Chciałem zameldować się na działce pod Rynarzewem - mówi nasz Czytelnik z Zamościa - Mieszkam tam od 9 lat, ale mam wrażenie, że urzędnicy starają mi się wybić ten pomysł z głowy. Wypytują o wszystkie szczegóły, podkreślają, że zarząd działek jest przeciwny. Tylko że to nie ma żadnego znaczenia. Wystarczyłaby krótka wizyta jednego z nich... Urzędnicy z Szubina zapewniają jednak, że działkowcy mogą liczyć na zameldowanie. Nawet jeśli nie zgadza się na to zarząd ogrodu. - Wszczynamy postępowanie administracyjne, ponieważ nikt nie może przedstawić tytułu prawnego do nieruchomości - mówi p.o. naczelnika Wydziału Spraw Obywatelskich UM Szubina, Katarzyna Błoch-Kitkowska. - Są to zazwyczaj uchwały zarządów, z których niewiele wynika. Prezesi ogrodów podkreślają też, że działki mają charakter typowo sezonowy. Ale jeśli rzeczywiście dana osoba mieszka pod wskazanym adresem, potwierdzą to na przykład sąsiedzi, policja albo wizja lokalna, a budynek nadaje się do całorocznego zamieszkania - to zostanie zameldowana.
<!** reklama>W Bydgoszczy nie powinno być żadnych problemów. - Niezbędne jest tylko złożenie wniosku - mówi kierownik Referatu Ewidencji Ludności UM Bydgoszczy, Iwona Gassowska. - Powinna być do niego dołączona decyzja lub uchwała o przydziale konkretnej działki. Zameldowanie odbywa się w trybie postępowania administracyjnego. Sprawdzamy tylko, czy rzeczywiście życie danej osoby koncentruje się pod wskazanym adresem. Nie oceniamy stanu technicznego budynku, czy zgodności z planami zagospodarowania przestrzennego. Podczas lokalnych wizji nie ma problemów. Ludzie chętnie pokazują swoje altany, w których mieszkają. Dzięki meldunkowi nie mają problemu przy szukania pracy, rozliczeń ze skarbówką. Jednocześnie warto pamiętać, że fakt zameldowania nie rodzi dodatkowych uprawnień do zajmowanej nieruchomości.
W praktyce na działkach przez cały rok przebywa kilkuset bydgoszczan. - Zameldowany jestem na Błoniu - mówi pan Andrzej z Janowa. - Już od 2 lat jestem na emeryturze. Wcześniej przebudowałem działkę. Wymieniłem okna, zainstalowałem ogrzewanie i hydrofor. W bloku mieszka natomiast moja córka z zięciem. Doszliśmy z żoną do wniosku, że to najlepsze rozwiązanie. Nie chcemy się młodym kręcić pod nogami. Nie myślimy o przemeldowaniu. Nic na tym byśmy nie zyskali.
Warto wiedzieć
Sąd postanowił
Zgodnie z wykładnią Trybunału Konstytucyjnego, zameldowanie, jako potwierdzenie faktu pobytu, służy wyłącznie celom ewidencyjnym. Nie można więc odmówić zameldowania na pobyt stały osobie przebywającej faktycznie w danym pomieszczeniu. O meldunku lub odmowie decydują jedynie przesłanki z przepisów ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych. Wskazuje ona m.in., że zameldowanie na pobyt stały lub czasowy następuje pod „oznaczonym adresem”. Ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych mówiąca, że mają one służyć do prowadzenia upraw ogrodniczych i rekreacji z wyłączeniem potrzeb mieszkaniowych i działalności gospodarczej nie ma w tym przypadku znaczenia (wyrok NSA z 4 czerwca 2008 r.).