Jak wygląda twoja skóra? W czym pomoże USG skóry? Odpowiada kosmetolog Magdalena Rucińska

Rozmowa z Magdaleną Rucińską, kosmetologiem i specjalistą medycyny estetycznej

Skąd lekarze albo kosmetolodzy wiedzą, co się dzieje z naszą skórą?
Właśnie w tym tkwi problem, że w większości przypadków nie wiedzą. Przyjętą normą jest badanie zewnętrzne, na przykład dermatoskopem, pod lupą, choć przecież w ten sposób nie możemy zobaczyć tego, co się dzieje w głębszych warstwach skóry! Tutaj na pomoc przychodzą nam nowe technologie - ultrosonografia skóry, czyli jej obrazowanie za pomocą aparatu USG.

Według mnie rzecz absolutnie niezbędna zarówno na etapie diagnozy, jak też później, podczas leczenia i terapii.

Jak się robi USG skóry?
Potrzebujemy do tego specjalnie skonstruowanej głowicy, która pracuje na zupełnie innych częstotliwościach niż głowica do USG jamy brzusznej.

Dzięki temu widzimy cały przekrój skóry, jej strukturę, zmiany, ewentualne problemy.

Na przykład jeżeli mamy znamiona, możemy sprawdzić, czy znajdują się tylko na powierzchni, czy sięgają głębiej, są nieregularne, unaczynione, zasilane przez żyłę, a zatem kwalifikują się do usunięcia przez dermatochirurga. To olbrzymie ułatwienie i przyspieszenie diagnostyki, w tym diagnostyki nowotworowej. Obrazowanie skóry może również pomóc w leczeniu mniej oczywistych schorzeń.

Na przykład?
Niedawno do mojego gabinetu trafił chłopiec, u którego lekarze zdiagnozowali permanentne łysienie plackowate. Dla tego malucha to jest tragedia, nie ma włosów, nie ma brwi i rzęs, wszędzie musi chodzić w czapce, jest stygmatyzowany. Podczas badania USG okazało się jednak, że w jego skórze są mieszki włosowe, tylko położone bardzo głęboko. Dzięki diagnostyce USG oraz odpowiednio dobranym zabiegom ten chłopiec ma szanse na normalne, zdrowe życie.

A jakie zastosowanie ma obrazowanie skóry w medycynie estetycznej?
Uważam, że powinno być standardem przy właściwie każdym zabiegu i każdej terapii. Dzięki USG skóry nie tylko szybciej zdiagnozujemy problem, ale też lepiej i efektywniej go wyleczymy.

Wiedząc na przykład, gdzie znajdują się złogi cellulitu, możemy zaplanować precyzyjną kurację, indywidualnie dopasowaną do potrzeb pacjenta.

Obrazowanie skóry przydaje się także przy pracy z kwasami, mocno unaczynioną skórą, laserami oraz przy rehabilitacji blizn, w której się specjalizuję. USG pozwala mi dokładnie zobaczyć strukturę blizny, sprawdzić, jak jest zbudowana, na bieżąco kontrolować reakcje na terapię laserową. Wykorzystując obrazowanie skóry i laser, badam również działanie białek szoku termicznego, czyli tych białek, które powstają w wyniku oparzenia. To może być przełom w leczeniu blizn!

Dlaczego więc USG skóry nie jest standardem w każdym gabinecie?
Domniemam, że to kwestia kosztów - aparat nie należy do najtańszych, ale to inwestycja, która się opłaca, zwiększa bezpieczeństwo pacjentów, czyni terapię bardziej skuteczną, po prostu poprawia jakość leczenia. Mimo tych ewidentnych korzyści w tym momencie w Polsce jest chyba tylko jeden gabinet dermatologiczny, w którym wykonuje się obrazowanie skóry za pomocą tego najnowocześniejszego typu głowicy.

Chciałabym, żeby to był standard w gabinetach medycyny estetycznej. Dlatego razem z Izbą Kosmetologiczną opracowuję bezpieczne, sprawdzone i zalecane procedury zabiegowe. Nie może być tak, że na przykład z laserem czy igłami pracują osoby, które nie znają anatomii i dermatologii.

Wszystko to trzeba ustandaryzować. Konieczne jest też położenie większego nacisku na współpracę lekarzy różnych specjalizacji oraz kosmetologów. Sama często konsultuję się między innymi z chirurgiem naczyniowym, dermatologiem, alergologiem czy wenerologiem. Wierzę, że tylko w ten sposób, czyli wspierając się i wciąż doskonaląc, możemy naprawdę zadbać o zdrowie naszych pacjentów.

MAGDALENA RUCIŃSKA
Kosmetolog z wieloletnim doświadczeniem, specjalista medycyny estetycznej, zajmuje się m.in. leczeniem trądziku i usuwaniem blizn, prowadzi gabinet odnowy skóry na ul. Sierocej 21/5u w Bydgoszczy, tel. 601 999 206.