Chiński „góral” to już relikt byłej epoki. Teraz nabywcy szukają coraz lepszych rowerów i co za tym idzie - również droższych. Wiedzą o tym również złodzieje.
<!** Image 3 align=none alt="Image 188193" sub="Nawet jeśli trzymamy rowery w piwnicy, to powinny być one do czegoś przytwierdzone, radzi pan Wojciech Dziamski (Fot.: Tadeusz Pawłowski)">
- Mam znajomego, który kupił sobie bardzo drogi rower i nim nie jeździ, bo się boi kradzieży, czy nawet napadu - mówi bydgoski rowerzysta.
Kradzież w biały dzień
Tymczasem na rowerowego złodzieja przechodnie nie reagują.
- Zrobiliśmy taki eksperyment. Przed McDonaldem przy ul. Gdańskiej kolega przytwierdził rower. Ja udawałem złodzieja. Z sekatorem po prostu przecinałem zabezpieczenie. Było mnóstwo ludzi, przechodnie, klienci. Jednak zareagowała tylko jedna osoba. Jak się okazało, rowerzysta - mówi Sebastian Nowak z Bydgoskiej Masy Krytycznej.
W tym roku w Bydgoszczy skradziono już 49 rowerów. Z samych piwnic zniknęło ich piętnaście. - Giną głównie przez brak rozsądku. Nawet jeśli trzymamy rowery w piwnicy, to powinny być do czegoś przytwierdzone - mówi Wojciech Dziamski ze sklepu rowerowego Olimpia.
<!** reklama>- Przez bezmyślność... - dodaje Nowak. - Ktoś przytwierdzi rower linką przez siodełko zamiast przez ramę, albo przez niski słupek. Złodziej przerzuca wtedy rower górą...
Część rowerzystów, podobnie jak pan Sebastian, do miasta jedzie na starym jednośladzie. W razie kradzieży strata i związany z nią żal będą mniejsze.
BMK walczy też o nowe stojaki. W tradycyjnych zabezpieczenie można przełożyć głównie przez koło. Czasem złodzieje po prostu odkręcają je. - Dlatego pamiętajmy, aby zabezpieczenie przekładać wokół ramy roweru - radzi pan Sebastian. Oferta sklepów jest bogata, jeśli chodzi o zabezpieczenia. Dostępne są tradycyjne linki. Są tanie, ale... łatwo jest je przeciąć, chociaż są zabezpieczone tworzywem.
Trudno przeciąć, ciężko przewiercić
- Popularność zyskują zapięcia typu „U-lock”. To pręt wygięty w kształcie litery „U”. U nas można je nabyć od 60 złotych - mówi Wojciech Dziamski z Olimpii. Tadeusz Miklas, prowadzący sklep „Sport Serwis”, poleca te od 250 złotych. Takie zabezpieczenie trudno przeciąć. Niełatwo też wiertarką przewiercić zamek, bo ma on specjalne zabezpieczenie.
Część rowerzystów nie lubi U-locków, bo są dość ciężkie. W sklepach można dostać też zabezpieczenia z alarmem. W czasie szarpania za linkę zamknięcia włącza się sygnał.
Jak się okazuje „starzy” rowerzyści mają też swoje sposoby, aby odzyskać jednoślad. O rower warto zadbać tym bardziej, że w Bydgoszczy wkrótce będzie można jeździć, po nowych ścieżkach...