W piątek w samo południe na Barce Lemara w Bydgoszczy można było wziąć udział w spotkaniu poświęconemu dziedzictwo kulinarnemu w kulturze, turystyce oraz promocji regionów i miast. O docieraniu do serc odbiorców przez żołądek opowiadała dr Magdalena Tomaszewska-Bolałek – orientalistka, specjalistka od turystyki i dyplomacji kulinarnej, marki narodowej oraz marketingu miejsc, a także kierowniczka Food Studies na Uniwersytecie SWPS.
W kameralnym gronie był czas na wysłuchanie wystąpienia ekspertki i dyskusję. Jak mówiła ekspertka, obecnie szczególnie dziedzictwo kulinarne można wykorzystać do promocji regionu czy marki narodowej, bo bardzo dużo w przestrzeni publicznej mówi się o jedzeniu. W mediach dużo mówi się o tym, kto, co, gdzie i jak jadł. Na portalach społecznościowych jest bardzo wiele treści poświęconych podróżom kulinarnym.
– Turystyka kulinarna to jeden z najpopularniejszych teraz trendów w turystyce w ogóle, jeden z najdynamiczniej rozwijających się. Polega ona na poznawaniu kraju i regionu przez pryzmat kultury kulinarnej. Podążamy ścieżką smaków i zapachów, przez to przy okazji poznając dziedzictwo kulinarne, dziedzictwo ogólnie, a także doceniamy przyrodnicze walory danego regionu – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” dr Magdalena Tomaszewska-Bolałek.
Gdy ruszamy na zagraniczne wczasy, wielu z nas jeszcze przed dotarciem na miejsce zaczyna poszukiwać charakterystycznych dla danego kraju potraw czy produktów. Podróże szlakiem kulinarnym dawno jednak przestały ograniczać się do sfery państw – turystów interesują wyjątkowe doznania w skali regionów czy miast. Bez trudu można wskazać podobne miejsca w Polsce, ale jest jeszcze sporo do poprawy.
– Dopiero zaczynamy naszą przygodę z turystyką kulinarną. Wiele podmiotów, instytucji i regionów zauważa ogromny potencjał, który w nich drzemie. To się zaczyna coraz dynamicznej rozwijać – uważa dr Magdalena Tomaszewska-Bolałek. Wokół czego można byłoby budować turystykę kulinarną w Bydgoszczy?
– Wiele miejsc w Polsce ma bardzo duży potencjał. Mamy wiele ciekawych kuchni regionalnych, dużo legend, opowieści związanych z jedzeniem. Bydgoszcz też ma swoje tradycje – chociażby piwowarskie, palarnie kawy. Turystykę kulinarną, dyplomację kulinarną i promocję miasta można budować w oparciu o wiele różnych rzeczy – o gastronomię w ogóle, jako miejsce z dobrym jedzeniem – stwierdza.
Przepis na sukces
W Bydgoszczy i okolicy są restauracje, które sięgają po dania regionalne, proponując w menu np. gęsinę, ale trudno powiedzieć, żeby miasto kojarzyło się z charakterystyczną kuchnią czy budowało swoją markę w oparciu o unikalną gastronomię. Jak można to zmienić?
– Możemy przyciągać rzeczami związanymi z historią i tradycją. Wtedy sięgamy do dawnych książek kulinarnych, przepisów. Przypominamy sobie, jakie firmy i instytucje działały w danym regionie. W Bydgoszczy w XIX wieku bardzo popularna była fałszywa zupa żółwiowa, którą przygotowywano z głowy cielęcej, doprawionej dużą ilością przypraw korzennych i sowitą ilością madery. Jest dużo smaczków, które mogą przyciągnąć turystę kulinarnego i sprawić, żeby zakochał się w mieście i regionie – ocenia dr Magdalena Tomaszewska-Bolałek.
Podkreśla, że w Polsce coraz więcej mówi się o różnych aspektach kultury kulinarnej. Konsumenci i turyści są coraz bardziej świadomi, wiedzą, z czego słyną konkretne regiony, ale brakuje jeszcze spójnej oferty turystycznej.
– Możemy budować turystykę kulinarną wielopoziomowo. Zacząć od województwa kujawsko-pomorskiego, skupić się na charakterystycznych produktach, na potrawach, kulturze. Można promować kuchnię kociewską (Kociewie częściowo leży na terenie województwa), a każde poszczególne miasto przez pryzmat jego historii. Wszędzie były jakieś cukiernie, restauracje z ciekawą tradycją, zakłady produkujące piwo, słodycze czy inne produkty.
Kierowniczka Food Studies na Uniwersytecie SWPS jest autorką książek o tradycjach kulinarnych wielu krajów, w tym Japonii, Norwegii czy Finlandii. Na spotkanie w Bydgoszczy – wstęp był bezpłatny – zaproszono wszystkie osoby, które zajmują się dziedzictwem, promocją kulinariów i regionów. Zorganizowano je w ramach projektu „Tradycje kulinarne Polski”. Taki tytuł nosi bezpłatny ebook autorstwa dr Magdaleny Tomaszewskiej-Bolałek. Można go pobrać ze strony bunkatura.pl.
W książce zaprezentowano kuchnię Polski od czasów dawnych Słowian po współczesność. Wzbogacono ją anegdotami, legendami, opowieściami oraz odniesieniami do literatury i sztuki. Jest to kuchnia sarmacka i regionalna. Zainteresowani znajdą w książce 19 prostych przepisów na dania z różnych części Polski. W „Tradycjach…” można również odnaleźć bydgoskie motywy.