<!** Image 1 align=left alt="Image 25157" >W czasie gdy Benedykt XVI pielgrzymował do rodzinnego miasta swojego wielkiego poprzednika i dzień przed jego wizytą w Auschwitz, w Warszawie jakiś młody człowiek podbiegł do idącego ulicą naczelnego rabina Polski, popchnął go i z okrzykiem „Polska dla Polaków” prysnął w niego jakąś substancją w aerozolu. Rabinowi wprawdzie nic złego się nie stało, ale i tak zdarzenie ma swoją wymowę.
Niemal dokładnie dobę przed tym incydentem na stołecznym placu Piłsudskiego papież w homilii dla tysięcy Polaków mówił: „Jak nie dziękować Bogu za to, co dokonało się w waszej Ojczyźnie i w całym świecie podczas pontyfikatu Jana Pawła II? (...) Ludzie w wielu krajach odzyskali wolność i poczucie godności”. Rzeczywiście, wolności jest i w Polsce o niebo więcej, tylko korzystanie z niej piekielnie zawodzi. Otumaniony antysemityzmem młodzieniec skorzystał z wolności, rzucając się na rabina. Kilkanaście dni temu faszysta dźgnął rzeźnickim nożem młodego anarchistę, który przeżył cudem.
W Bydgoszczy też ostatnio przeżyliśmy seans nietolerancji - myślę tu o „zajeździe” na Wyżyny bandyckiej mniejszości z Kapuścisk, po której na placu bitwy został ciężko poturbowany 20-letni Jarek. Bliscy ofiary zachowali się pięknie, apelując w „Expressie”, by młodzi z Wyżyn nie urządzali młodym z Kapuścisk równie krwawego odwetu. Rodzice leżącego wciąż w szpitalu chłopaka zabrali się także za organizację zbiórki krwi dla wszystkich pacjentów bydgoskiego „Biziela”. Ale na internetowym forum „Expressu” nie jest już tak pokojowo i pięknie. Oprócz głosów rozsądku, zdecydowanie potępiających okrutne ekscesy, znalazło się również wiele opinii ociekających nienawiścią. A może po prostu głupich, nieprzemyślanych? Oby. W każdym razie przed Benedyktem XVI, który chyli czoło przed dziełem Jana Pawła II, mimo wszystko wiele do zrobienia.
