Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak my możemy zagrać prezydentowi Rosji na nosie? Sposobów nie brakuje

Sławimir Bobbe
Niektórzy mają wątpliwości, czy bojkot sieci Lukoil uderzy faktycznie w rosyjską firmę, czy może w jej polskich pracowników
Niektórzy mają wątpliwości, czy bojkot sieci Lukoil uderzy faktycznie w rosyjską firmę, czy może w jej polskich pracowników Tomasz Czachorowski
Właściciele aut skrzykują się i organizują bojkot stacji benzynowych Lukoil. Czy ta sprzedaje złe paliwo? Nie, ale to rosyjski kapitał.

Z dala od wielkiej polityki konsumenci podejmują własne działania, które mają pokazać ich niezadowolenie z tego, co robi Władymir Putin na Ukrainie. Wytoczono ciężkie działa - konsumencki bojkot, a jego pierwszą ofiarą ma stać się sieć stacji benzynowych Lukoil. Do polubienia strony wydarzenia - Nie tankuję na Lukoilu - Bojkot sieci stacji LUKOIL! Nie finansujemy wojen! Nie finansujemy rosyjskiego kapitału. Wyraź swój sprzeciw! - 2 marca, kiedy strona powstała, napisało kilkadziesiąt osób. Teraz profil ma niemal 11 tysięcy głosów poparcia. Do wspierania bojkotu namawiają politycy i samorządowcy.
[break]
Oczywiście akcja podzieliła internautów, wśród których są tacy, którzy zauważają, że na stacjach tej sieci pracują Polacy i oni w razie udanego bojkotu mogą stracić zatrudnienie. Lukoil robi też interesy z polskimi firmami paliwowymi, w tym z Orlenem.
- Paliwa to tylko wycinek działalności stacji, marża na paliwie sięga kilku procent. Prawdziwe zarobki kryją się za sprzedażą w sklepach przy stacjach, myjniach i usługach - ripostują osoby, które wierzą w sens protestu.

Konsumenci mają władzę

Co na to Lukoil w Polsce? Wybrał raczej taktykę „na przeczekanie”. Poprosiliśmy Marka Skibniewskiego, rzecznika sieci w Polsce o komentarz w sprawie bojkotu.
- Proszę o sformułowanie pytań na piśmie - mówił rzecznik. Do teraz jednak na pytania nie odpowiedział.
- Oczywiście, że wybory konsumenckie mają znaczenie zwłaszcza wtedy, gdy są dokonywane masowo. Ja przyłączyłem się do tej strony z powodów ideowych, nie posiadam auta, więc nie tankuję w ogóle, ale chodzi o zasady - mówi Łukasz Schreiber z PiS. - Nie kupuję też w hipermarketach, chociaż pewnie byłoby wygodniej. Staram się wspierać polskich kupców i polskie hurtownie. W skali mikro nie ma to znaczenia, ale gdy robi to więcej osób - już ma.

Polityka z poziomu kanapy

- Oczywiście, że z poziomu kanapy można wpływać na pewne wydarzenia. Wielka polityka to jedno, a działania ludzi to drugie. Są organizowane zbiórki wspierające Ukraińców, manifestacje, można przyłączyć się do bojkotu. Dróg pokazania niezadowolenia z polityki Rosji wobec Ukrainy jest wiele - zauważa Łukasz Schreiber. - Wyborcy mogą na przykład lobbować za pewnymi rozwiązaniami u swoich przedstawicieli - czy to posłów, czy samorządowców. Ten wpływ jest naprawdę istotny.
- Spojrzałbym na tę sprawę szerzej. Bo tego typu akcje pokazują, że konsumenci mają wybór, mogą kupować na przykład na polskich stacjach benzynowych. Oczywiście, że jedna osoba nie jest w stanie zrobić wiele, ale gdyby akcja objęła teren Unii Europejskiej, koncern paliwowy mógłby to boleśnie odczuć - uważa Jakub Mikołajczak, radny PO. - Podobnie jak zapalanie świeczek w oknie jako wyraz solidarności z Ukrainą. Jednej osoby nikt nie zauważy, ale kilka milionów świeczek w domach i przekaz stu redakcji spowoduje, że taka informacja dotrze wszędzie. To „efekt motyla” nieraz widzieliśmy, że pozornie akcja bez znaczenia zataczała bardzo szerokie kręgi i miała poważne skutki.
Zwolenników bojkotu w euforię wprawia każda wiadomość o obniżeniu kursu akcji Lukoila na giełdach.
- Prawda jest taka, że jedyne czego Putin się boi, to kryzys ekonomiczny. Nic nie jest w stanie zaboleć go bardziej - uważa Jakub Mikołajczak.
Tymczasem nie wszystkim politykom bojkot przypadł do gustu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!