Jak głosowała Bydgoszcz

Frekwencja w Bydgoszczy wyniosła ponad 60 procent. Do urn poszło najwięcej mieszkańców osiedla Piaski.

<!** Image 3 alt="Image 151883" >Wśród 205 komisji obwodowych była taka, gdzie zagłosowało 100 proc. uprawnionych - w 10. Wojskowym Szpitalu Klinicznym. Najgorzej poszło zaś w szpitalu im. Jurasza - 26,55 proc. Wybory prezydenckie w naszym mieście przebiegły spokojnie. Głosowało ponad 170 tys. mieszkańców.

Najwięcej osób krzyżyk postawiło przy nazwisku Bronisława Komorowskiego. Na drugim miejscu znalazł się Jarosław Kaczyński, za nim Grzegorz Napieralski. Choć kandydat lewicy w skali całego miasta znalazł się na trzeciej pozycji, w niektórych komisjach obwodowych prześcignął przedstawiciela PiS. Tak było choćby na osiedlu Leśnym w komisjach obwodowych przy ulicy Czerkaskiej i 11 Listopada. Na Leśnym wysokie noty uzyskał 5 lat temu również Marek Borowski. Na żadnym osiedlu nie zwyciężył z kolei Jarosław Kaczyński. Prawie zawsze Bronisław Komorowski wyprzedzał go o około sto głosów. W niektórych przypadkach przedstawiciel PiS miał ich nawet dwa razy mniej niż kandydat PO.

<!** reklama>W Bydgoszczy zwycięstwo Bronisława Komorowskiego było miażdżące. Stosunek głosów oddanych na niego w stosunku do głosów oddanych na Jarosława Kaczyńskiego wynosi (w procentach) 50 do około 30. Pięć lat temu walka w pierwszej turze wyborów była bardziej wyrównana. W Bydgoszczy wynosiła około 38 proc. (dla Donalda Tuska) do 32 proc. (dla Lecha Kaczyńskiego). W 2005 r. kandydat PO doskonale radził sobie w dzielnicach sypialnych. Wygrywał na Osowej Górze, Fordonie oraz Wyżynach. Kandydata PiS poparli mieszkańcy Wilczaka i Jachcic. Być może wpływ na to miał fakt, że kilka procent głosów zabrał im, prócz Marka Borowskiego, Andrzej Lepper. Głosy podzieliły się na czterech, a nie na trzech kandydatów.