Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Irlandczycy! Możecie zostać z nami

Katarzyna Idczak
Oglądają mecze, piją piwo, podrywają Polki. I nie ma w tym nic złego, bo zagraniczni kibice są w Bydgoszczy na wakacjach. Nie szczędzą wątroby, napiwków i pochwał dla naszego miasta.

Oglądają mecze, piją piwo, podrywają Polki. I nie ma w tym nic złego, bo zagraniczni kibice są w Bydgoszczy na wakacjach. Nie szczędzą wątroby, napiwków i pochwał dla naszego miasta.

<!** Image 3 align=none alt="Image 191150" sub="Irlandczykom w Bydgoszczy najbardziej podoba się to, że jest tanio Fot.: D. Bloch">

Bydgoskie ulice, restauracje i puby zalała zielona fala fanów piłki nożnej z Irlandii. Na mecze swojej reprezentacji wyjeżdżali do Poznania i Gdańska, ale to właśnie u nas najbardziej się rozgościli.

- Można powiedzieć, że niektóre grupy Irlandczyków czy Chorwatów, to nasi stali klienci na czas Euro. Przychodzą, gdy jest jasno i wychodzą, gdy też jest jasno. Są przemili. Noszą szaliki w naszych narodowych barwach i śpiewają „Biało-czerwoni”. Zapamiętali imiona pracowników. Ściągnęliśmy dla nich przyśpiewki piłkarskie i świetnie się przy tym bawią - mówi Asia Melech, barmanka z pubu „Kubryk”. - Napiwki są większe, bo przeliczają to sobie na euro. Dla nich złotówka to centy i bez zastanowienia zostawiają resztę. Niektórzy mają gest. Ja od Irlandczyka dostałam jednorazowo 50 złotych napiwku. Chętnie też stawiają piwo innym gościom. Siedzą na przykład trzy dziewczyny przy barze i od razu pytają: „Co dla was?”. Ale nie są tacy, że coś więcej. Nie są nachalni. Od pięciu lat pracuję tutaj, wiele meczów widziałam, ale to, co się teraz dzieje teraz, to jest coś pięknego!

Mocny chmiel

Podobne wrażenia mają inni bydgoszczanie, którzy spotykają zagranicznych gości. - Wczoraj przyłączyła się do nas grupa Czechów, Niemców i Irlandczyków. Chętnie się integrują, szczególnie z dziewczynami. Niemcy, lekko podchmieleni, śpiewali dla naszych koleżanek przeboje karaoke, ale szybko się wykruszyli. Z Irlandczykami wytrzymaliśmy do 4 rano, choć oni twierdzą, że nasze piwo jest znacznie mocniejsze i dolewamy do niego wódki - śmieje się pan Paweł.

Na początku pobytu zamawiali piwo znanej na całym świecie marki, ale szybko zasmakowali w polskim browarnictwie. Płacą gotówką i bez ogródek przyznają, że największą atrakcją w Bydgoszczy są niskie ceny. Restauratorzy i właściciele pubów odwrotnie - niechętnie mówią o zyskach, ale wiadomo, że te znacząco wzrosły, a zapasy piwa w niektórych lokalach trzeba było zwiększyć o co najmniej 25 procent!

<!** reklama>

Raz w popularnej sieci barów kanapkowych zabrakło nawet bułek. Kebaby i hamburgery schodzą na pniu! Bo trzeba wiedzieć, że Irlandczycy, których jest tu zdecydowanie najwięcej, niechętnie podchodzą do naszych specjałów. Nawet hotele się do tego przygotowały. - W śniadaniowym menu pojawiły się ziemniaki przygotowywane na kilka sposobów, boczek, kiełbasa i sadzone jaja. W ofercie specjalnej jest hamburger z dużym kawałkiem wołowego mięsa - wymienia Michał Walczak, prezes hotelu „City”, gdzie zatrzymało się 230 gości z Zielonej Wyspy. - Ale poza tym, to przemili goście. Uczą naszych pracowników piłkarskich przyśpiewek, ale też chętnie poznają polskie zwroty. Jeden z nich powiedział do kelnerki: „Tanio jak w Biedronce”, myśląc, że to komplement.

Do białego rana

Są wierni swojej reprezentacji. Potrafią śpiewać całą noc. Cieszą się z polskich goli i angielskich porażek. Kiedy w czwartek Irlandia przegrała z Hiszpanią czterema bramkami, hotelowy bar „City” był otwarty całą noc, a niektórzy kibice prosto ze stołków przenieśli się o 7.30 do restauracji na śniadanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!