Gdyby referendum, dotyczące przyjęcia traktatu lizbońskiego, odbyło się w Irlandii teraz, zwyciężyliby zwolennicy tego dokumentu - tak wynika z najnowszego sondażu.
W czerwcu ubiegłego roku Irlandczycy powiedzieli „nie” traktatowi. To skutecznie zablokowało wprowadzenie reformy w UE, gdyż zgodę na przyjęcie traktatu muszą wyrazić wszystkie kraje członkowskie.
Według najnowszego sondażu, około 33 procent Irlandczyków (o 6 punktów mniej niż w listopadowym badaniu ośrodka TNS mrbi) chce głosować przeciwko traktatowi. 16 procent - o 2 punkty mniej - pozostaje niezdecydowane - podała Polska Agencja Prasowa.
<!** reklama>Wygląda więc na to, że Declan Ganley, irlandzki eurosceptyk, który swoją kampanią w dużym stopniu przyczynił się do negatywnego wyniku referendum w 2008 roku, zaczyna przegrywać batalię o traktat.
Ganley przyszedł na świat w Anglii w 1968 r. w rodzinie ubogich irlandzkich imigrantów. Wrócił z rodziną do swojej ojczyzny, gdy miał 12 lat. Jako młody mężczyzna podjął pracę w biurze londyńskiego maklera, później zaczęła się jego przygoda w Rosji. Jak doniósł „Der Spiegel”, Declan Ganley wszedł tam w posiadanie aluminium i sprzedawał je w krajach Europy Zachodniej, zarabiając przy tym kokosy. Dorobił się też milionów na eksporcie drewna z tego kraju po tym, jak został właścicielem sporych obszarów leśnych. Zarabiał wielkie pieniądze dzięki kontraktom dla przemysłu zbrojeniowego w Ameryce.
Zdobyte miliony Ganley wydaje teraz na eurosceptyczną kampanię. Irlandczyk stworzył ogólnoeuropejską partię o nazwie Libertas. Zbliżające się czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego chce wykorzystać do promowania swoich idei. Jego najwięksi przeciwnicy widzą w nim dywersanta. Sam twierdzi, że jego celem jest przywrócenie w UE przestrzegania podstawowej wartości - demokracji. - Powinniśmy mieć więcej do powiedzenia odnośnie decyzji, jakie są podejmowane w Brukseli, albowiem mają one wpływ na nasze codzienne życie - mówił Ganley podczas styczniowej wizyty w Polsce.
Która wizja europejskiej demokracji zwycięży? Nie wiadomo. Jedno jest pewne - na przesadnej wierze w sondaże w polityce się nie wygrywa.
Warto wiedzieć
W czerwcu 2008 roku 53,4 procent Irlandczyków opowiedziało się za odrzuceniem traktatu lizbońskiego. 46,3 było na „tak”.