Inowrocław jak Mediolan

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/hejenkowski_jaroslaw.jpg" >Mieli być naszą chlubą i w sumie są, mimo że nie zdobyli trofeum. Przez ostatnie dwa miesiące z obozu inowrocławskich szczypiornistów plażowych dochodziły bowiem najczęściej dobre wiadomości. Wygrywali w turniejach eliminacyjnych, grali widowiskowo, a kapitan zespołu jest jednocześnie trenerem kadry Polski.

Porażka w finałowym meczu w Starych Jabłonkach nie powinna nas jednak smucić. Choć nie znam wszystkich zawodników zespołu Damy Radę osobiście, to jednak odniosłem wrażenie, że to sportowcy pełną gębą i fakt finałowej porażki tylko ich zmobilizuje do tego, aby za rok wpadki już nie było.

<!** reklama>Najbardziej jednak cieszy to, że pojawiła się szansa, aby inowrocławski zespół zagrał w plażowym odpowiedniku Ligi Mistrzów. Choć szczypiorniak na piasku to nie futbol, a Damy Radę to nie Inter Mediolan, jednak fajnie byłoby móc pochwalić się, że drużyna z naszego miasta wygrała Champions League. Dowód na to, że kujawska ekipa jest w stanie postawić się każdemu, mieliśmy jakiś miesiąc temu, kiedy nasi zwyciężyli w bardzo silnie obsadzonym międzynarodowym turnieju na Węgrzech. Za dwa tygodnie szczypiorniści będą starali się „dać radę” w Grecji. Jeśli i tam wygrają, marzenia o emocjach, jakie przeżywali niedawno kibice Interu Mediolan, znacznie się do nas przybliżą. Wiadomo, że i skala, i rozgłos będą mniejsze. Ale przecież nikt o zdrowych zmysłach nie przyrówna Mediolanu do Inowrocławia.