W Urzędzie Miasta Bydgoszczy, w którym choroba dotknęła także wiceprezydent miasta Iwonę Waszkiewicz, od kilku dni odczuwane są skutki absencji chorych pracowników.
- Tam, gdzie obsługiwani są mieszkańcy miasta, staramy się, by braki kadrowe nie były uciążliwe - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka bydgoskiego ratusza. - W wydziałach, które nie mają bezpośredniego kontaktu z mieszkańcami, obowiązki nieobecnych urzędników przejmują ich koledzy i koleżanki. Jednak mimo to Urząd Miasta działa normalnie.
Przeczytaj też: Nowa lista leków refundowanych
Pod kontrolą jest też sytuacja w Urzędzie Wojewódzkim. - Choć obecnie 17 osób przebywa na zwolnieniach lekarskich, to pracujemy bez zakłóceń. Mamy wypracowany system zastępstw. W razie nieobecności pracownika jego zadania realizuje osoba zastępująca - mówi Jarosław Jakubowski, doradca wojewody.
Chorują nauczyciele
Dyrektorzy szkół przyznają, że na razie z obsadą kadrową nie mają problemu. - Gorzej było przed świętami - zauważa Eugeniusz Sobieraj, dyrektor ZS nr 8. - Z powodu choroby nauczycieli lub ich dzieci nieobecnych było aż 13-14 osób. Musieliśmy szybko organizować zastępstwa, ja także na nie wchodziłem. Infekcje dziesiątkowały też uczniów. W niektórych klasach brakowało prawie 40 procent dzieci. Po Nowym Roku jest lepiej, ale gdy przyjdzie odwilż, możemy mieć powtórkę.
Kliknij i czytaj dalej na drugiej stronie
Zdaniem Arletty Popławskiej, dyrektor Zespołu Szkół nr 21, sytuacja jest dynamiczna. - Dziś rano z powodu choroby nie stawił się do pracy jeden z nauczycieli - mówi. - Na szczęście inny uczący tego samego przedmiotu miał okienko i mógł wejść na zastępstwo. W sytuacjach podbramkowych ratujemy się jak możemy. Generalnie staramy się, aby był to jednak nauczyciel tego samego przedmiotu. Jeśli o absencji nauczyciela wiemy wcześniej, a jest to pierwsza lub ostatnia lekcja, zwalniamy uczniów do domu. Oczywiście, uprzedzamy o tym rodziców.
W przychodniach w Bydgoszczy jest spory ruch.
W województwie kujawsko-pomorskim brakuje lekarzy
- Pacjentów z infekcjami rzeczywiście przybywa, ale to nic nadzwyczajnego o tej porze roku - mówi Wiesława Kujawa, przełożona pielęgniarek z przychodni Gryf-Med. - Obecnie kłopotu z absencją pracowników nie mamy. Aktualnie tylko jedna pielęgniarka jest na zwolnieniu lekarskim.
W bydgoskim szpitalu brak wolnych łóżek
Pełne obłożenie mają za to oddziały dziecięce w szpitalach. - Nie mamy żadnego wolnego łóżka - twierdzi dr n. med. Radosława Staszak-Kowalska, ordynator Oddziału Pediatrii, Pneumonologii i Alergologii z Pododdziałem Niemowlęcym Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy. - Większość dzieci ma infekcje, zapalenie oskrzeli i zapalenie płuc. W razie potrzeby będziemy rozstawiać łóżka na korytarzach. Personel pracuje normalnie. Niestety, w sytuacji większej absencji pozostali będą musieli pracować za dwóch. Wyjścia nie ma.
Z gorączką trzeba zostać w domu
Jak podkreśla dr Radosława Staszak-Kowalska, jeżeli ktoś ma gorączkę, kaszel i katar, to absolutnie powinien zostać w domu, by nie zarażać innych. - W ostatnich dniach w całym kraju, także w Bydgoszczy, obserwujemy wzrost zanieczyszczenia powietrza - mówi. - W przypadku chorych na schorzenia przewlekłe, takie jak np. astma, przewlekła obturacyjna choroba płuc czy mukowiscydoza, to może zaostrzać przebieg choroby. By się chronić, zawsze warto jeść miód i witaminy C. Jeśli dopada nas przeziębienie, a musimy pójść do pracy, to podczas kichania zasłaniajmy twarz i zaraz potem umyjmy ręce. Stosujmy też krople do nosa. Jeśli kaszlemy, to „w łokieć”, by nie zarażać innych.
Jak informuje sanepid, od października do 7 stycznia bieżącego roku w całym województwie odnotowano 88 407 zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne. W analogicznym okresie rok wcześniej było ich o 14 546 przypadków mniej.