[break]
Wczoraj podczas konferencji prasowej przedstawiciele Nowoczesnej poinformowali o zakończonej akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem uchwały, dotyczącym miejskiego programu leczenia in vitro.
- Zebraliśmy 1400 podpisów - informuje Michał Grzybowski, dyrektor biura poselskiego posła Michała Stasińskiego. - Listy poparcia wraz z projektem uchwały przekażemy dzisiaj do biura Rady Miasta. Mamy nadzieję, że radni zajmą się nim podczas majowej sesji. Myślę, że prezydent Rafał Bruski jest przychylny temu projektowi.
PRZECZYTAJ:In vitro? Szkoda, że nie razem! [DZIEŃ DOBRY]
Warto przypomnieć, że współautorem programu „Bydgoskie in vitro - Nowoczesna Bydgoszcz dla rodziny” jest prof. Wiesław Szymański. Dane statystyczne pokazują, że w Bydgoszczy problem niepłodności dotyka ok. 12 tys. osób, a leczenia metodą in vitro wymaga ok. 240 par.
- Z naszego programu mogłyby skorzystać wszystkie te pary - zapewniał niedawno poseł Michał Stasiński. - Proponujemy dofinansowanie jednej pełnej procedury w wysokości pięciu tysięcy złotych. Kolejne procedury byłyby już finansowane samodzielnie przez zainteresowane pary. Szacujemy, że miasto musiałoby przeznaczać na ten cel milion dwieście tysięcy złotych rocznie. Gdyby program udało się wdrożyć już od lipca byłaby to kwota 500-600 tysięcy złotych.
Nowoczesna proponuje, by do programu były kwalifikowane pary, u których stwierdzono niepłodność lub jej leczenie przez 12 miesięcy nie przynosi pożądanych rezultatów, ponadto kobieta nie ukończyła 40 roku życia, a para mieszka w Bydgoszczy.
Projekt, jak zapewniał poseł Michał Stasiński, uzyskał rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.
Podobny projekt uchwały od kilku miesięcy przygotowuje także SLD.
- Praca nad programem nie jest łatwa - podkreśla radny Ireneusz Nitkiewicz (SLD Lewica Razem). - Musi on jeszcze uzyskać akceptację Instytutu Technologii Medycznych. Bez względu na to, który projekt zostanie przyjęty, liczy się to, by w Bydgoszczy było in vitro. Kilka razy chcieliśmy porozumieć się z Nowoczesną, ale ta partia współpracować z nami nie chciała.
