https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ile zapłacą za wyjście z bezdomności?

Katarzyna Kaczór
Według prawa, nie są już bezdomni, bo schronisko przy Chodkiewicza stało się formalnie lokalem socjalnym. We wtorek budynek przejęła ADM.

Według prawa, nie są już bezdomni, bo schronisko przy Chodkiewicza stało się formalnie lokalem socjalnym. We wtorek budynek przejęła ADM.

<!** Image 2 align=right alt="Image 67908" sub="Podopieczni schroniska przy ul. Chodkiewicza z dnia na dzień przestali być bezdomni. Teraz mieszkają w lokalach socjalnych. Obawiają się wysokich opłat / Fot. Tadeusz Pawłowski">- Niech podpopieczni spróbują wyjść na prostą - to rada dyrektora Mieczysława Serafina z Zakładu Pomocy Społecznej dla Bezdomnych.

Dawniejsze schronisko, które było zarządzane przez zakład, zyskało status budynku socjalnego. To początek akcji prywatyzowania miejskich schronisk i noclegowni. Przedwczoraj ADM oficjalnie przejęła budynek przy Chodkiewicza 9-11. Co to oznacza? Ludzie dostaną więcej metrów na osobę, muszą także płacić za media i czynsz. W placówce trwa bunt, 53 osoby wyczekują najgorszego. Zapowiadają, że umów „socjalnych” nie podpiszą. Boją się wygórowanych opłat.

<!** reklama>- Za co mam płacić i z czego? Pięćdziesiąt trzy osoby kąpią się pod jednym prysznicem - wskazuje na brodzik pani Ewa, samotna matka, która w baraku przy Chodkiewicza mieszka z trzema synami. - Moje dochody to około 1600 złotych. Miesięczne opłaty za media wynoszą w całym baraku około 10 tysięcy złotych, jedziemy przecież na drogim prądzie. Tę kwotę ADM ma w przyszłości podzielić na nas wszystkich. Na osobę wyjdzie około 188 złotych. Na mnie wypada 800 złotych. Inni mają po czworo dzieci. Będzie dramat.

- Czy to jest mieszkanie socjalne? - pyta pani Irena. - Mieszkamy w piątkę w jednym pokoju podzielonym na pół szafą. Wspólna kuchnia, toalety... Panowie urzędnicy! Chcemy płacić, ale zgodnie ze standardem, a tu jest naprawdę ciężko.

- Od dziewięciu lat staram się o mieszkanie, tyle listów wysłałam do ratusza i nic - wylicza pani Mirosława. - Gnieździmy się w klitkach, jedna kuchnia z kilkoma płytami elektrycznymi, kilka zaledwie toalet. Ostatnio pod prysznicem było przebicie prądu, kobieta nago wybiegła na korytarz, bo zaczęło ją „kopać”...

- Gdyby założyli podliczniki, wodomierze byłoby uczciwie - dorzuca pani Jadwiga. - Nie założą, bo instalacja tego nie wytrzyma.

- Pozbyli się nas, miasto dostało barak pełen ludzi i co z nami zrobić? Nie podpiszemy niekorzystnej umowy najmu... - stwierdza pan Ryszard. - Rodziny będą wkrótce rozdzielać - prorokuje pan Tomasz. - Mężczyźni pójdą na Fordońską, kobiety i dzieci na Podmiejską.

Desperaci zatrudnili prawnika, który zbada sprawę.

Tymczasem Administracja Domów Miejskich uspokaja. - Dopiero analizujemy rachunki byłego schroniska - mówi Krzysztof Nurkiewicz, dyrektor Biura Zarządu ADM. - Za kilka dni podejmiemy decyzję, ile kto zapłaci. Każdy przypadek badamy indywidualnie.

Dyrektor Mieczysław Serafin jest dobrej myśli. - Mają dobre warunki, lepsze niż inni podopieczni. Chodzi o to, żeby ludzi wyprowadzać z bezdomności, a nie przyzwyczajać do bezradności. Wszyscy starali się o mieszkania socjalne i oto je dostali. Rodziny z Chodkiewicza mają teraz takie same prawa i obowiązki, jak inni. Nie można w nieskończoność mieszkać w schronisku. Ci ludzie dostaną wsparcie w postaci zasiłków, dodatków mieszkaniowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Sprzedają ekskluzywną galanterię. Prezes zdradza, co dalej z marką

Sprzedają ekskluzywną galanterię. Prezes zdradza, co dalej z marką

Tak nie ocieplaj domu. Błędy, które kosztują fortunę

Tak nie ocieplaj domu. Błędy, które kosztują fortunę

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski