- Od trzech miesięcy próbuję doprosić się zabezpieczenia zniszczonej studzienki na Bartodziejach. Bezskutecznie - twierdzi nasz Czytelnik.
<!** Image 2 align=none alt="Image 173233" sub="Drogowcy obiecują zająć się studzienką na ulicy Marii Curie-Skłodowskiej w najbliższych dniach. Wcześniej regulowali pokrywy bliżej osi jezdni Fot. Tymon Markowski">
- Nie jestem pieniaczem - zaznacza na wstępie pan Bronisław z ul. Gajowej. - Jednak gdy najechałem na zapadniętą studzienkę na wysokości bloku przy ul. Curie-Skłodowskiej 21, zadzwoniłem do drogowców, by zabezpieczyli to miejsce. Co prawda nie uszkodziłem samochodu, ale pewnie niewiele brakowało. Zdaję sobie sprawę, że nie musiało to być zrobione tego samego dnia. Jednak mam wrażenie, że moją interwencję zignorowano. Minęły już trzy miesiące, a na ulicy nic się nie dzieje. Może jak ktoś uszkodzi tam felgę i miasto będzie zmuszone wypłacić odszkodowanie, ktoś poważnie potraktuje ten sygnał.
Prezydent ma problem
Bydgoszczanie nie oszczędzają drogowców i... głowy miasta. - Jak toczyła się wyborcza kampania, to potrafił sam chwycić za łopatę i odśnieżać Stary Rynek - mówi pan Maciej z Janowa. - Tymczasem dziś ma najwidoczniej problemy ze zmobilizowaniem urzędników do pracy. Od lutego upominamy się wspólnie z sąsiadami o załatanie dziur na Biwakowej.
Mizerne wyniki
Opozycyjni radni nie są jeszcze tak surowi w ocenach, ale przypominają o wyborczych zobowiązaniach. - Za jedną z podstaw zarządzania miastem nowy prezydent uznał poprawę sieci transportowej. Często podkreślał też, że będzie wymagał od swoich urzędników rzetelnych odbiorów prac drogowych - zauważa radny PiS, Rafał Piasecki. - Na razie jednak część interwencji drogowych kończy się mizernymi wynikami. O terminach napraw dowiaduję się dopiero przy okazji odpowiedzi na moje interpelacje. Sposób ich wykonania też jest mierny. Miałem już okazję pokazać prezydentowi zdjęcia takich robót. Przyznał wówczas, że każda praca wykonana na zlecenie ZDMiKP powinna być dokumentowana fotograficznie i odbierać ją powinien konkretny pracownik zarządu. W innym wypadku wykonawcy nie będą przestrzegać standardów.
<!** reklama>
Drogowcy zapewniają, że zgłoszenia dotyczące ulicy Curie-Skłodowskiej oraz ulicy Biwakowej są odnotowane. - W przypadku regulacji studzienek przyjęliśmy, że w pierwszej kolejności będziemy zajmować się pokrywami zlokalizowanymi bliżej osi jezdni - mówi rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, Krzysztof Kosiedowski. - Na drugi rzut zostawiliśmy te przy krawężnikach. Wykorzystujemy przy tym najnowsze technologie. Studzienki są osadzane na żelbetowych płytach i usztywniane przy użyciu bardzo wytrzymałego materiału - polimerobetonu. Liczymy, że nie będą one po takich naprawach sprawiać więcej problemów. Pamiętamy też o ul. Biwakowej, ale to lokalne połączenie. Tymczasem wykonawcy, którzy pracują na nasze zlecenie, muszą najpierw uporać się z ulicami, po których kursują autobusy.