Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror w domu Renaty K.

Jarosław Jakubowski
Według prokuratury, 27-letnia Renata K. z zimną krwią zamordowała, a potem porąbała zwłoki matki konkubenta. Oskarżona twierdzi, że to konkubent jest sprawcą zbrodni.

Według prokuratury, 27-letnia Renata K. z zimną krwią zamordowała, a potem porąbała zwłoki matki konkubenta. Oskarżona twierdzi, że to konkubent jest sprawcą zbrodni.

<!** Image 5 align=none alt="Image 199669" >

Renata K. ma 27 lat, jest niewysoką, dość korpulentną blondynką z kręconymi włosami uczesanymi w kok. Ma na sobie czerwoną bluzkę i jasną kurtkę. Jest spokojna, mówi cicho, ale pewnie.

<!** reklama>

Do bydgoskiego Sądu Okręgowego została doprowadzona z aresztu, jako oskarżona o zabójstwo 58-letniej Łucji B., matki swojego konkubenta Sławomira B.

Prokuratura Rejonowa w Tucholi twierdzi, że do zabójstwa doszło pomiędzy 19 września a 6 października 2011 roku w Kamionkach gmina Śliwice, w domu, w którym Renata K. i Sławomir B, mieszkali razem od kilku lat wraz z dwójką dzieci. Renata K. miała zadać Łucji B. kilka ciosów młotkiem w głowę i klatkę piersiową, a nieżywą już kobietę porąbać siekierą na kawałki. Zostały ukryte w szambie, w zamrażarce, a część - spalona. Ludzkie szczątki odkryto w październiku 2011 roku.

- Nie przyznaję się do winy - mówi Renata K.

Sławomir B. to mężczyzna drobnej postury, jego brat Mariusz jest jego przeciwieństwem. Obaj to oskarżyciele posiłkowi. Słuchają Renaty bez większych objawów emocji.

Sędzia Andrzej Bauk odczytuje kolejne wyjaśnienia złożone przez kobietę w śledztwie. - Konkubent ciągle chodził pijany, poniewierał mnie, bił. Raz przez niego trzy dni spędziłam w szpitalu. Matka Sławomira B. trzymała jego stronę. Tuż przed zabójstwem pokłóciłam się z nią o Sławka. Wzięłam młotek i uderzyłam ją w głowę. Poszłam do piwnicy napalić w piecu, ona zeszła za mną. Uderzyłam ją znowu trzy razy. Jakoś tak siadła. Wieczorem przysypałam ją drewkami. Trzeciego dnia ciało zaczęło się rozkładać, więc je pocięłam i po kawałku wynosiłam... - tak Renata K. wyjaśniała zdarzenia przed rokiem, ale później już obciążała Sławomira B.

- Nie zabiłam teściowej, zrobił to Sławek. To było w poniedziałek, przyjechał z pracy około 11.30. Miał uwiązać byka, bo się zerwał. Nie było go przez jakiś czas, wtedy przyszła teściowa. Powiedziała, że pożyczyła nasze pieniądze Mariuszowi, jego bratu, z którym Sławek był pokłócony. Sławek wrócił i poszedł do piwnicy zmienić ubranie. Tam kłócił się ze swoją matką. Usłyszałam jakby odgłos uderzenia. Stanęłam w drzwiach piwnicy i zobaczyłam, że teściowa leży. Sławek krzyczał, że jak pisnę, to też mnie zapierd... Potem miałam mu pomóc. Trzymałam za ręce i nogi, jak je obcinał - stwierdziła oskarżona.

Wczoraj podtrzymała te zeznania. Wyszły na jaw także inne szokujące wątki. - Sławek utrzymywał ze swoją matką stosunki kazirodcze. W przeddzień zdarzenia nakryłam ich w stodole jak uprawiają seks. Wcześniej robili to u nas w domu, co widziała moja córka, i w domu teściowej - mówiła Renata K.

Po zabójstwie Łucji B. oskarżona pojechała ze znajomym do Śliwic, była w sklepie i w aptece. - Dlaczego nie zawiadomiła wtedy pani policji? - dopytywał sędzia Bauk. - Bo bałam się o dzieci - odparła Renata K. - Dlaczego o kazirodczych stosunkach konkubenta i jego matki zeznała pani dopiero w kwietniu 2012 roku? - brzmiało kolejne pytanie. - Zapomniałam o tym - spokojnie stwierdziła 27-latka.

Idąc tropem zeznań Renaty K. policjanci próbowali znaleźć odzież, jaką w chwili rzekomej zbrodni Sławomir B. miał na sobie. Nie udało się. - Mariusz powiedział, że spalił ubranie Sławka - zeznała oskarżona. Na miejscu zabójstwa znaleziono natomiast ślady świadczące na jej niekorzyść. Renata K. utrzymuje, że w chwili zabójstwa i kawałkowania zwłok, jej partner miał na rękach rękawice gumowe, a na nich jeszcze robocze. Ona zaś nie miała rękawic...

Na rozprawie gromadnie stawili się członkowie rodziny, sąsiedzi. Tylko nieliczni mogli zostać w sali rozpraw, bo osoby wezwane jako świadkowie nie mogą przysłuchiwać się rozprawie. Na korytarzu sądowym część z nich wyrażała duże zdziwienie, że Renata K. dopuściła się tak szokującego czynu.

Oskarżonej grozi dożywotnie więzienie. Dzieci przebywają teraz u jej siostry.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!