Na przestrzeni dwustu lat pomniki na Dużym Rynku w Świeciu odzwierciedlały aktualną sytuację polityczną kraju, która nie pozostawała bez wpływu na miasto.
<!** Image 2 align=right alt="Image 146811" sub="„Pomnik Braterstwa Broni” został przeniesiony na cmentarz żołnierzy radzieckich na terenie byłej jednostki wojskowej. / Fot. Andrzej Pudrzyński">- Dlaczego świecki magistrat nie zlikwiduje obecnego, niezbyt ciekawego pomnika na Dużym Rynku i nie zastąpi go ciekawszym projektem? - pyta pan Stanisław.
Od czasów starożytnych pomniki, w zamyśle tych, którzy je stawiali, miały upamiętniać ważne historyczne wydarzenia albo przypominać mieszkańcom „kto tu rządzi”.
Nie inaczej było w Świeciu. Centralny punkt miasta, jakim jest Duży Rynek, stanowił na przestrzeni wieków najlepsze miejsce do stawiania pomników.
Najstarszy z nich, z czasów, kiedy Świecie było pod pruskim zaborem (lata 1772-1920), przedstawiał na solidnym cokole cesarza Wilhelma I. Po nastaniu niepodległej Polski, 25 stycznia 1920 roku, pomnik zdemontowano, a jego dalsze losy nie są znane. Dziś nie ma po nim najmniejszego śladu. Wiadomo jedynie, że znajdował się w miejscu, gdzie obecnie są... szalety.
<!** reklama>Przez następne trzydzieści lat na placu nie było żadnego pomnika. Zaległości nadrobiła władza ludowa, która, jak wiadomo, lubowała się w tego rodzaju artystycznej twórczości. Na szczęście w Świeciu nie stanęła kolejna podobizna Józefa Stalina. Ówczesne władze postanowiły natomiast upamiętnić wyzwolenie miasta w lutym 1945 roku spod okupacji hitlerowskiej.
<!** Image 3 align=left alt="Image 146811" sub="Obecny pomnik na Dużym Rynku kojarzy się niektórym mieszkańcom z... owocowym drzewkiem">W 1950 roku na rynku, noszącym wówczas nazwę plac 1 Maja, stanął pomnik przedstawiający żołnierzy polskiego i radzieckiego, zwróconych twarzą do ratusza. Miał być wyrazem wdzięczności i upamiętnieniem śmierci ponad 700 żołnierzy Armii Czerwonej, wyzwalających Świecie. Nosił nazwę ,,Pomnik Braterstwa Broni”. Jednak i on, podobnie jak pomnik cesarza Wilhelma, nie przetrwał próby czasu i zmiany ustroju.
W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia został w całości przeniesiony na cmentarz żołnierzy radzieckich na terenie byłej jednostki wojskowej.
Władze miejskie rozpisały konkurs na nowy pomnik. Miał on uwzględniać: ,,wolność i polskość, koło czasu, narodziny i śmierć”. Czy tak się stało? Niech każdy osądzi sam. Świecianie nazywają go różnie: drzewko, porzeczka lub agrest.
- Stykałem się z różnymi opiniami na temat obecnego pomnika - mówi Leszek Żurek, sekretarz Urzędu Miejskiego w Świeciu. - Jednym się on podoba, innym nie. To kwestia gustu. Na pewno nie będziemy go zmieniać, bo wiązałyby się z tym spore koszty. Poza tym, myślę, że świecianie przyzwyczaili się już do niego i na dobre wpisał się on w krajobraz miasta.
Warto wiedzieć
Widniejące na pomniku, znajdującym się obecnie na rynku, daty to:
- 1198 - pierwsza pisana wzmianka o Świeciu,
- 1338 - nadanie praw miejskich
- 1920 - powrót Świecia do Polski po 148 latach pruskiego zaboru, co nastąpiło z chwilą wejścia do miasta oddziałów gen. Józefa Hallera.