Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[HISTORIA] Nie pozwolił Drzymale pocałować się w rękę, ale sam „ucałował go w ramię”

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Jedno z pozowanych zdjęć, wykonanych krótko po objęciu urzędu prezydenta przez Ignacego Mościckiego.
Jedno z pozowanych zdjęć, wykonanych krótko po objęciu urzędu prezydenta przez Ignacego Mościckiego. Narodowe Archowum Cyfrowe
Naukowiec, chemik, który został nieoczekiwanie pierwszą osobą w państwie, w pamięci pozostał jako jeden z odpowiedzialnych za klęskę wrześniową.

[break]
Ignacy Mościcki został prezydentem II RP w 1926 roku, po przewrocie majowym. Zgromadzenie Narodowe wybrało wprawdzie Józefa Piłsudskiego, ale marszałek wyboru nie przyjął, chcąc pozostać przynajmniej oficjalnie w cieniu. Podczas narady z najbliższymi współpracownikami padło nazwisko Mościckiego, wówczas naukowca chemika, profesora Politechniki Warszawskiej, znajomego Piłsudskiego jeszcze z działalności w ruchu socjalistycznym. Uznano to za dobry pomysł, aby w ten sposób wybrać osobę pozornie apolityczną i niezależną.

Pomnik Sienkiewicza

Ignacy Mościcki dwukrotnie był wybierany na urząd prezydenta RP, w 1926 i w 1933 roku. Również dwukrotnie jako pierwsza osoba w państwie przyjeżdżał do Bydgoszczy.

Pierwszy raz w naszym mieście zjawił się w niedzielę, 31 lipca 1927 roku, przede wszystkim po to, by odsłonić pierwszy wzniesiony na ziemiach polskich pomnik Henryka Sienkiewicza.

Przyjęcie pierwszego obywatela RP w Bydgoszczy odbyło się z wielką pompą i uniżoną czcią. Na cześć gościa, jak odnotowała prasa, wzniesiono bramę triumfalną na ul. Kujawskiej, a w oknach okolicznych mieszkań udekorowanych zielenią pojawiły się portrety najwyższego dostojnika. Sam wjazd automobilem pod ową bramę został uhonorowany 21 strzałami armatnimi. Od tego miejsca do centrum Bydgoszczy samochód, w którym jechał Mościcki, poprzedzał pluton białych ułanów.

„Wojewodą” na regaty

Po mszy w farze prezydent zwiedził Muzeum Miejskie i odsłonił pomnik Sienkiewicza na placu Kochanowskiego. Tam właśnie spotkał się z sędziwym już wówczas, legendarnym bohaterem biernego oporu podczas germanizacji Wielkopolski - Michałem Drzymałą. Jak odnotował „Dziennik Bydgoski”, Drzymała padł na kolana, by ucałować wyciągniętą doń dłoń prezydenta, lecz ten na to nie pozwolił i sam „ucałował Drzymałę w ramię”.

Po krótkim odpoczynku w mieszkaniu prezydenta Bydgoszczy Bernarda Śliwińskiego - Ignacy Mościcki statkiem „Wojewoda” udał się Brdą do Brdyujścia na odbywające się tam regaty wioślarskie o mistrzostwo Polski, podczas których wręczył puchar zwycięzcom rywalizacji ósemek. Po wypłynięciu statku przez śluzę na Wisłę, pierwszy obywatel Rzeczpospolitej wysiadł na pobliskim kotwicowisku barek i automobilem udał się w dalszą drogę do Torunia.

Śniadanie dla 120 osób

Druga wizyta Ignacego Mościckiego w naszym mieście miała miejsce niemal dokładnie rok później, także w niedzielę, 28 lipca 1928 roku. Tym razem powodem wizyty było wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę elektrowni na Jachcicach. Prezydent interesował się rozwojem kraju, chętnie wizytował miejsca budów, sam je często inspirując. I w tym przypadku, jak poinformowała później lokalna prasa: „Pan Prezydent okazywał wiele zainteresowania się elektrownią, wypytywał o nią dyrektora Markowicza i dawał cenne wskazówki fachowe”.

Bydgoszcz przyjmowała dostojnego gościa z powagą właściwą chwili i sercem przepojonem miłością. - „Dziennik Bydgoski” 2 sierpnia 1928

Tym razem „uosobienie majestatu Rzeczypospolitej” nadjechało samochodem od strony Poznania, ulicą Szubińską. Powitany został w gimnazjum żeńskim przy ul. Staszica, skąd udał się do nowo wybudowanej bursy mechaników lotnictwa. Śniadanie wydane dla 120 osób pan prezydent spożył w restauracji hotelu „Pod Orłem”.

Kamień węgielny

Po południu Ignacy Mościcki wmurował kamień węgielny pod budowę elektrowni na Jachcicach, udał się wraz ze swoją świtą na tor wyścigów konnych w Kapuściskach Małych, gdzie obserwował kilka gonitw.

Ostatnim punktem pobytu prezydenta RP w Bydgoszczy było otwarcie Domu Starców przy ul. Grudziądzkiej. Stamtąd, w kawalkadzie pojazdów, Ignacy Mościcki udał się z powrotem do Poznania.

„Bydgoszcz miała wczoraj piękny dzień, jeden z tych, o których nie zapomina się nigdy, a które przechodzą do historji. Bydgoszcz po raz wtóry przyjmowała w swych murach Dostojnego Gościa, a przyjmowała go z powagą właściwą chwili i sercem przepojonem uczuciem głębokiej miłości i przywiązania dla reprezentanta państwa polskiego” - napisał następnego dnia „Dziennik Bydgoski”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!