Zacznijmy od najnowszych wieści. Tegoroczna zabawa sylwestrowa na bydgoskim Starym Rynku rozpocznie się o godz. 22. Zagrają: Urszula z zespołem, grupa Nalepa Gra Nalepę oraz Ewa Kryza z zespołem. Zaprezentuje się również Rewia Taneczna „Rising Stars Revue”. O północy bydgoszczanie obejrzą tradycyjny, kilkuminutowy pokaz sztucznych ogni. Nie udało się ustalić, ile kosztować będzie organizacja tegorocznej imprezy, ale widać koszt ten nie był zbyt wysoki, skoro organizacja sylwestra nie została nawet ujęta w postępowaniach przetargowych. Z internetowych rankingów wynika (m.in. jastrzabpost.pl), że Urszula, która w 2015 doku dała 15 koncertów, za jeden żądała 30 tysięcy złotych. Noc sylwestrowa jest jednak wyjątkowa i z pewnością wyjątkowy ma też cennik.
W Bydgoszczy zaśpiewa Urszula
Gwiazdy przedstawiać nie trzeba, przynajmniej słuchaczom w średnim wieku. Na polskiej scenie muzycznej pojawiła się w 1977 roku. Rozkwit jej kariery nastąpił w pierwszej połowie lat 80., kiedy rozpoczęła współpracę z Budką Suflera i liderem zespołu Romualdem Lipką. „Fatamorgana 82”, „Luz blues w niebie same dziury”, „Totalna hipnoza” czy wreszcie „Dmuchawce, latawce, wiatr” to utwory, które do dziś nucą fani Urszuli. Czy artystka porwie do tańca bydgoszczan? W Internecie konsternacja. Jedni uważają, że z sylwestrem eksperymentować nie wolno, inni, że pewne przeboje po 30 latach zaczynają działać na nerwy. - To będzie sylwester dla osób 50 plus - skomentował ktoś.
Może komentatorzy przychylniejszym okiem (i nogami) spojrzą na bluesa, na zespół Nalepa Band? Powstał z inicjatywy Mirosława Nalepy. Występuje pod hasłem „Nalepa gra Nalepę”, a muzykują dwie gałęzie rodu Nalepów: z Rzeszowszczyzny i z Wielkopolski. Oczywiście bazują na dorobku Tadeusza Nalepy.
Czytaj też: Dobry, bo sprawdzony
Ostatnia artystka z sylwestrowego afisza to Ewa Kryza. W 2008 roku wydała pierwszą płytę „Pod Palmami”. Dwa lata później wystąpiła w programie TVP2 „Szansa na sukces” z repertuarem Zbigniewa Wodeckiego. Obecnie pracuje nad materiałem na płytę. Ewa Kryza wykonuje także covery polskich oraz zagranicznych wykonawców.
W Toruniu nie wiedzą, kto wystąpi w sylwestra
W Toruniu, po tym, jak TVP i ratusz nie dogadali się w sprawie zorganizowania w grodzie Kopernika „dwójkowego” sylwestra (stanęło jednak na Zakopanem), wciąż trawa ustalenie szczegółów tej imprezy. Nie ma też jeszcze wieści z Grudziądza i z Włocławka. Wiadomo, że wszędzie będzie głośno, bo cisza się w sylwestra nie sprawdza, czego dowodem było zorganizowane kilka lat temu w Bydgoszczy Silent Disco.
Za głośno, źle, za cicho źle
Przypomnijmy, że w ogrzewanych namiotach ustawionych na rynku bawiło się około tysiąca osób w słuchawkach na uszach. Każdy z gości wybierał jedną z trzech częstotliwości, na których didżeje na żywo miksowali muzykę. Z takiego rozwiązania korzystali m.in. organizatorzy festiwalu Opener w Gdyni.
- Nikt nie będzie zmuszał uczestników do słuchania muzyki, której nie lubią. Sami wybiorą swój ulubiony gatunek, dopasują do niego swoją energię i rytm - reklamowali zabawę urzędnicy. Silent Disco kosztowało aż 170 tys. złotych.
W 2013 r. wcale nie było sylwestra w plenerze, ratusz tłumaczył to oszczędnościami. Z kolei kilka lat temu były aż dwie sceny sylwestrowe w Bydgoszczy: na Starym Rynku i w Fordonie. Grały na nich, na zmianę, te same zespoły: Wilki, Roan oraz Ptaky.