Epidemii grypy nie ma, ale niektóre szpitale zdecydowały się ograniczyć obecność odwiedzających pacjentów. Najgorzej jest w szpitalu MSWiA przy ul. Markwarta.**Powodem ograniczeń jest często lekkomyślność bliskich, którzy odwiedzają pacjentów.**
<!** Image 3 align=none alt="Image 202838" sub="fot. sxc.hu">
Jak podaje personel szpitala, nie wiadomo do kiedy będzie obowiązywał zakaz odwiedzania chorych. Przypomnijmy, że obowiązuje on od 6 stycznia na terenie całego szpitala.
Ograniczenia na mniejszą skalę wprowadził m.in. Szpital Miejski przy ul. Szpitalnej 19 na Kapuściskach. Dotyczące one przede wszystkim oddziałów: noworodkowego i położniczego.
Kolejne ograniczenia dotyczą oddziału pulmonologicznego Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego i w Kujawsko-Pomorskim Centrum Pulmonologicznym.
<!** reklama>
Co z innymi placówkami?
Spokojnie jest w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2. - Na razie nie wprowadzamy żadnych ograniczeń. Ordynatorzy oddziałów nie zgłaszali dyrekcji żadnych niepokojących sygnałów – uspokaja Kamila Wiecińska, rzeczniczka „dwójki”.
W Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 także nie otrzymalismy żadnych niepokojących informacji. Podobnie jest w Szpitalu Obserwacyjno-Zakaźnym. - Działamy tak jak trzeba. Nic złego się nie dzieje – odpowiadają pracownicy szpitala.
Lekarze podkreślają, że powodem ograniczeń dotyczących wizyt w szpitalach jest lekkomyślność osób odwiedzających. Tyczy się to szczególnie oddziałów noworodkowych i położniczych, które odwiedzane są przez zakatarzonych i kaszlących bliskich, którzy podnoszą ryzyko przeniesienia infekcji wirusowych na teren szpitala.