Piotr S. ps. Sajur, uważany za bossa gangu ożarowskiego jest prawdopodobnie pierwszym mafioso tak wysokiej rangi, skazanym za posiadania pirackiego oprogramowania.
<!** Image 2 align=right alt="Image 126160" sub="Pirackie oprogramowanie posłało gangstera na 10 miesięcy do więzienia Fot. tvp.info">O sprawie napisał wczoraj portal tvp.info.
- Teraz jeszcze chętniej będziemy rozliczać gangsterów nie tylko z poważnych przestępstw, ale i pirackich płyt czy programów - zapowiadają policjanci i prokuratorzy.
Piotr S. odpowiadał przed sądem razem z mokotowskimi gangsterami, w tym swoim wspólnikiem w interesach Zbigniewem C. ps. Daks. Prokuratura oskarżyła go o udział w gangu mokotowskim, podżeganie do zabójstwa mokotowskiego przestępcy, handel narkotykami, pomoc w ukrywaniu „Daksa”, a także o posiadanie nielegalnego oprogramowania.
Gangster i pirat
O ile najpoważniejsze zarzuty przed sądem upadły, to jednak gangster został skazany na 3 lata więzienia. - Sąd uznał go za winnego niepowiadomienia o planowaniu zabójstwa, pomoc w ukrywaniu ściganego przestępcy oraz posiadanie nielegalnego oprogramowania. Za to ostatnie przestępstwo orzeczono karę 10 miesięcy więzienia – mówi sędzia Wojciech Małek, rzecznik Sądu Okręgowego.
Razem z „Sajurem” podobny wyrok za dwa nielegalne programy usłyszał Rafał K. ps. Farba, uważany za jednego z czołowych handlarzy narkotyków w gangu mokotowskim. Pirackie oprogramowanie znaleźli policjanci w dwóch z kilku mieszkań należących do gangstera. – Kiedy zatrzymujemy członka jakiegoś gangu, sprawdzamy każdą rzecz, która może mieć związek z dowolnym przestępstwem. Nawet pirackie oprogramowanie. Nie ma żadnego pobłażania dla przestępców – mówi Sebastian Michalkiewicz, naczelnik warszawskiego zarządu CBŚ. – Tak samo jak przed zatrzymaniem szukamy majątków gangsterów i zabezpieczamy nie tylko nieruchomości czy samochody, ale także kosztowności czy drogi sprzęt RTV.
Z wyroku za „piraty” zadowoleni są także prokuratorzy. - 10 miesięcy to solidna kara za piractwo. Liczymy, że teraz nasi koledzy zobaczą, że przestępców można ścigać nawet za takie „drobiazgi”. W przeszłości zdarzało się, że prokuratorzy odpuszczali drobnicę, koncentrując się na poważnych przestępstwach mówi śledczy.
Za papierosy
W przeszłości prokuratorzy wzorując się na walce chicagowskich śledczych z Alem Capowe próbowali nękać gangsterów za inne niż kryminalne przestępstwa. I tak boss gangu ząbkowsko-praskiego odpowiadał przed sądem za napaść i znieważenie policjantów (wyrok: rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata), nieumyślne spowodowanie śmierci dwóch robotników na nielegalnej budowie na jego posesji w 1994 r. (wyrok: dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć) oraz naruszenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym i spowodowanie uszkodzenia ciała drugiej osoby (uniewinniony). A jeden z bossów gangu Wołomińskiego został skazany na grzywnę za… posiadanie przemyconych papierosów.(tvp.info)