11 Listopada to tak naprawdę jedyne polskie święto, które powinniśmy czcić wszyscy wspólnie. Nie powinny nas tego dnia dzielić różnice wyznaniowe ani poglądy.
<!** Image 3 align=none alt="Image 199319" sub="Dzień Niepodległości Polacy obchodzą raczej na poważnie [Fot. Tymon Markowski]">Ten dzień powinien być hołdem złożonym wszystkim tym, którzy do odzyskania niepodległości się przyczynili, w szczególności uczestnikom walk z lat 1914-1921, ale także tym, którzy w latach zaborów zachowali narodową tradycję, pamięć i tożsamość, i przekazali ją kolejnym pokoleniom.
Powinien to zatem być dzień wielkiej zgody. Tak jednak nie jest, jak się dobitnie przekonaliśmy w ubiegłym roku w Warszawie. Nasze spory o kształt i przyszłość Rzeczypospolitej przenosimy również i na obchody 11 Listopada.<!** reklama>
Celebra cokolwiek sztampowa
Konkurencyjne marsze lewicy, prawicy, centrum i innych formacji w naszym regionie raczej nie grożą. Święto powinno minąć zatem spokojnie i uroczyście. Tym bardziej że jego obchody zostały rozłożone gdzieniegdzie nawet na trzy dni, tak sprzyjający okazał się w tym roku kalendarz.
11 Listopada w III RP świętować będziemy już po raz 24. Czas zatem wielki, by ukształtowała się tradycja dotycząca sposobu fetowania Dnia Niepodległości. Tego jednak nie można jeszcze powiedzieć. Widocznie dobrych i oryginalnych pomysłów brakuje, bazujemy na starych wzorcach, wyniesionych z dawnych lat. I choć różnorodności i pomysłowości nam nie brakuje, rok w rok jest bardzo sztampowo. Zbieramy się na ogół pod pomnikiem, składamy wiązanki, słuchamy orkiestry bądź chóru lub oglądamy paradę przebierańców, a potem idziemy do kościoła na mszę, by udać się po niej na domowy obiadek, podczas którego na stole pojawi się, zgodnie ze wskrzeszaną tradycją, pieczona gęś.
Rogale w defensywie
To właśnie gęś od kilku lat jest „sztandarowym” produktem naszego regionu, związanym z obchodami Dnia Niepodległości. Szkoda jedynie, że wraz z modą na jedzenie tego ptaka natychmiast poszybowały w górę ceny gęsiny...
Białe zwierzę zdecydowanie wygrywa, jak na razie, rywalizację z innym przysmakiem, rogalami marcińskimi. Tradycja ich pieczenia na 11 listopada była bardzo żywa przez cały XX wiek w Wielkopolsce. Tym samym (do 1938 roku Bydgoszcz i okolice należały do woj. poznańskiego) utrwaliła się w zachodniej części Kujaw i Pomorza. Rogale w dniu 11 listopada jedzono ongiś w Bydgoszczy, Inowrocławiu i okolicach równie powszechnie i w wielkich ilościach, jak dziś pączki w tłusty czwartek. Można jednak odnieść wrażenie, że ten specjał nie przebił się tak powszechnie do świadomości mieszkańców całego regionu jak właśnie gęś.
Gęś nie(p)odległa
W tym roku tzw. festiwal gęsiny, który ma ściągnąć przyjezdnych zarówno z Torunia jak i z Bydgoszczy, odbędzie się w ponownie w Przysieku przy szosie, łączącej obydwa miasta i potrwa dwa dni. W sobotę będzie można z Przysieka zamówić gęś do domu nawet przez telefon. Dodatkowo, 15 listopada w toruńskim Muzeum Etnograficznym dojdzie do dyskusji panelowej o frapującym tytule „Gęś nie(p)odległa”.
Mieszkańcy Torunia wcale do Przysieka na gęsinę nawet nie będą musieli jechać. Podobna impreza w mniejszej skali odbędzie się w świąteczny dzień po południu w Forcie IV przy ul. Bolesława Chrobrego.
W Bydgoszczy od dekady już główne uroczystości odbywają się pod pomnikiem Wolności na placu Wolności zamiast przed martyrologiczną bryłą na Starym Rynku, jak to przez wiele lat czyniono. Będzie z tej okazji przemarsz Gdańską z fary i koncert wojskowej orkiestry, co mieście będącym ponad pół wieku siedzibą jednego z okręgów wojskowych nikogo dziwić nie powinno.
Prócz tego w obydwu stolicach naszego regionu nastąpi prawdziwy wysyp imprez towarzyszących, głównie o religijno-patriotycznym charakterze, choć nie zabraknie i zwykłej, dla wszystkich, rozrywki.
Jak i gdzie będziemy świętować?
We Włocławku kwiaty zostaną złożone pod pomnikami Żołnierza Polskiego, Obrońców Wisły 1920 roku, Bezimiennych Żołnierzy na cmentarzu przy Chopina, Powstania Styczniowego i pamięci Stanisława Bechiego przy hali OSiR, pod krzyżem potyczki powstańczej 1863 r. w Michelinie oraz krzyżem bł. Jerzego Popiełuszki na włocławskiej tamie i tablicą poświęconą Józefowi Piłsudskiemu.
W Grudziądzu tradycyjnie największą atrakcją będzie możliwość zwiedzenia cytadeli.
Hitem w Inowrocławiu będzie popołudniowy piknik „Z gęsiną w tle” w miejscowej hali widowiskowo-sportowej.
W Rypinie mieszkańcy obejrzą za darmo film „Generał Nil”.