Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy mama jest sama

Magdalena Ratajczyk
Kobiety pomoc mogą znaleźć, m.in., w Miejskich Ośrodkach Pomocy Społecznej, i w toruńskiej Fundacji Pomocy Samotnym Matkom, która zapewnia opiekę nad dzieckiem, ciepły posiłek, paczki żywnościowe i odzież używaną.

Karina urodziła dziecko, gdy była uczennicą gimnazjum. Ciąża nie była tym, czego wtedy chciała od życia. Wiadomość, że dziecko już wkrótce pojawi się na świecie, przewróciła jej świat do góry nogami.

<!** Image 3 align=none alt="Image 212103" sub="Kobiety pomoc mogą znaleźć, m.in., w toruńskiej Fundacji Pomocy Samotnym Matkom, która zapewnia opiekę nad dzieckiem, ciepły posiłek, paczki żywnościowe i odzież używaną. Na zdjęciu: Anna Lampka [Fot. Jacek Smarz]">

- Byłam załamana. Nie planowałam tego. Nie wiedziałam, co powiedzieć rodzicom, nauczycielom i chłopakowi. Przed tymi pierwszymi długo to ukrywałam, chłopakowi powiedziałam od razu, a on równie szybko mnie zostawił. Czułam, że zostałam sama z tym wszystkim. Na szczęście okazało się, że jest inaczej. Mama pomogła mi przez to przejść. Jednak moje życie musiało zmienić się całkowicie. Wcześniej lubiłam imprezować, bawić się. Byłam beztroska. Ciąża zmusiła mnie do nauczenia się odpowiedzialności i poświecenia dla innych - wspomina matka dziś sześcioletniej Paulinki.

Zrozumienia nie znalazła wśród rówieśników. Koleżanki wytykały ją palcami i śmiały się, że „zaliczyła wpadkę”. - Tak to już jest w gimnazjum. Bycie w ciąży w tak młodym wieku nie jest powodem do dumy, raczej do złośliwych uwag. Dziś patrzę na to inaczej, bo mam dziecko, dla którego warto było przez to przejść. Wtedy uważałam, że moje życie się skończyło - mówi.

Oparcie w rodzinie

Dzięki pomocy rodziny Karina skończyła szkołę i znalazła pracę jako sprzedawczyni. Dziś ma kochającego męża, a córeczka jest jej powodem do dumy. Choć urodzenie dziecka początkowo wydawało się jej końcem wszystkiego, dziś wie, że to był początek.

<!** reklama>

- Nie wiem, co bym dziś robiła, gdyby nie było Paulinki. Może źle bym skończyła. Nie byłam najlepszą uczennicą, eksperymentowałam z alkoholem. Przyjście na świat dziecka było dla mnie lekcją, która nauczyła mnie doceniać to, co mam, szczególnie bliskich, którzy nie opuścili mnie w potrzebie - zwierza się dziewczyna.

Historie takie jak ta, która dotyczy Kariny, co roku się powtarzają. Niestety, nie wszystkie kończą się happy endem. Młode matki często pozostają same ze swoimi problemami i nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. Tę uzyskać można, m.in., w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Toruniu oraz w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Bydgoszczy.

Gdzie szukać pomocy?

- Poza alimentami i innymi świadczeniami rodzinnymi, samotne matki mogą liczyć na bezpłatną pomoc psychologa i porady prawne. Niektóre korzystają ze wsparcia (na wniosek pracownika socjalnego lub sądu) asystenta rodziny. - Taka osoba pomaga rozwiązywać problemy wychowawcze, motywuje i wspiera rodzinę oraz pomaga jej wyjść z kryzysu - mówi Ewa Taper, wicedyrektorka MOPS w Bydgoszczy.

Wsparcie znaleźć można także w toruńskiej Fundacji Pomocy Samotnym Matkom. Tam mamom pomagają inne mamy, a dzieci tych samotnych mogą liczyć na to, że w ciągu dnia ktoś się nimi zajmie. To miejsce idealne dla wszystkich kobiet, które są same, pracują i nie mają komu oddać pod opiekę swojego dziecka, a nie stać ich na to, by płacić za przedszkole. - Dzieciom samotnych matek, które mają trudną sytuację materialną, zapewniamy opiekę w naszej świetlicy. Jest to pomoc skierowana tak naprawdę bezpośrednio do dzieci, ale przy okazji także do ich mam. Opiekę zapewniamy pociechom od 6 roku życia. Tu odrabiają lekcje, bawią się, a także mają zapewnione dwa posiłki w ciągu dnia. Dostają paczki żywnościowe i odzież używaną, którą przekazują nam dobroczyńcy - najczęściej mamy, których dzieci wyrosły z ubranek - informuje Anna Lampka.

Samotne z wyboru

Nie wszystkie samotne mamy potrzebują pomocy. Część z nich skrupulatnie zaplanowała swoje macierzyństwo bez udziału mężczyzny w wychowaniu dziecka. Takie decyzje podejmują zazwyczaj kobiety wykształcone, stabilne materialnie, które z jakiegoś powodu nie znalazły partnera, z którym chciałyby iść przez życie. Wolą być singielkami, które same decydują o swoim życiu i nie są zależne od męża, także finansowo. Na świadome samotne macierzyństwo decydują się również rozwódki. Tak jest w przypadku Moniki: - Mój były mąż płaci alimenty i na tym kończy się jego rola jako rodzica. Może odwiedzać nasze dziecko, ale tego nie robi. Nie rozpaczam z tego powodu, ponieważ od początku nie interesował się Adasiem. Ślub odbył się pod presją rodziny, kiedy zaszłam w ciążę, i dziś wiem, że popełniłam błąd - ocenia kobieta. - Nie byłam w stanie znieść przemocy psychicznej, która panowała w naszym domu. Wiecznie słyszałam od męża, że powinnam być mu wdzięczna za to, że nas utrzymuje. Ja nie mogłam wtedy pracować, bo ktoś musiał zająć się małym. Wiem, że są kobiety, które tkwią w związku tylko ze względu na to, że partner zapewnia im wygodne życie. Ja do nich nie należę. Oczywiście, alimenty nie wystarczają nam na zaspokojenie wszystkich potrzeb, jednak jakoś sobie radzę.

Monika zaznacza, że nie korzysta z pomocy innych: - Trochę z tego powodu, że się po prostu wstydzę, ale głównie dlatego, że, w moim odczuciu, taka pomoc powinna trafić do bardziej potrzebujących. Są kobiety, które nie mają żadnych środków do życia - mówi mama czteroletniego Adasia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!