https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gaczkowski rzuca Pałuczankę

mw
Sytuacja w klubie jest trudna ze względu na długi. Do tej pory nie zostały rozliczone zobowiązania wobec kasy miejskiej.

Sytuacja w klubie jest trudna ze względu na długi. Do tej pory nie zostały rozliczone zobowiązania wobec kasy miejskiej.

To zdaniem niektórych działaczy Pałuczanki było prawdziwą przyczyną rezygnacji Błażeja Gaczkowskiego.

Zarząd Miejskiego Klubu Spotowego Pałuczanka formalnie nie przyjął jeszcze rezygnacji prezesa. Sprawa będzie przedmiotem obrad podczas najbliższego posiedzenia.

- Do zwrotu było 20 tysięcy zł dotacji, a spłacono 5 tysięcy zł. Byłem na ostatnim posiedzeniu Pałuczanki dwa tygodnie temu. Burmistrz Żnina jest zobowiązany rozliczyć klub, ale tego nie robi. Sprawa zostanie poruszona na najbliższym posiedzeniu zarządu - powiedział „Expressowi” Henryk Tokarz, członek zarządu.

Błażej Gaczkowski był prezesem żnińskiej Pałuczanki jeden sezon, ale z klubem związany był od dawna. Zapewnia, że decyzja o rezygnacji była podyktowana sprawami osobistymi.

- Obecnie dojeżdżam do pracy w Inowrocławiu. Nie jestem w stanie wiązać pracy zawodowej z funkcją prezesa. Obowiązków w klubie jest dużo. Nie da się z doskoku szefować Pałuczance. Kiedy w połowie stycznia obejmowałem stanowisko, zakładałem, że poprowadzę klub do końca sezonu, a po trzech miesiącach zadecyduję, czy będę mógł mu nadal szefować. No i nie mogę - przyznaje Gaczkowski.

Osoby związane z klubem ciągle mają nadzieję, że poprzedni zarząd zostanie rozliczony ze zobowiązań finansowych.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski