Zobacz wideo: Ćwiczenia służb ratowniczych na S5 pod Bydgoszczą

- W odpowiedzi na wiadomość (...) dotyczącą ewentualnego połączenia Szpitala Uniwersyteckiego Nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy oraz Szpitala Uniwersyteckiego Nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy, uprzejmie informuję, iż zgodnie z informacjami otrzymanymi od Rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który jest podmiotem tworzącym ww. Szpitali, Uczelnia rozważa połączenie tych Szpitali Klinicznych. Jednakże na chwilę obecną połączenie Szpitali pozostaje na etapie analiz, a ostateczna decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta po uzyskaniu opinii Rady Collegium Medicum - tak na pytanie Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska odpowiedział (z upoważnienia Ministra Zdrowia) Piotr Bromber, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia.
To Cię może też zainteresować
- Strażnicy miejscy pomagali łapać węża w mieszkaniu w Starym Fordonie
- Matka zostawiła dwie córki przy autostradzie pod Grudziądzem. - Byłam roztargniona
- Gorszące sceny w Bydgoszczy. Rowerzysta obnażał się przed przechodniami
- Dyrektor szpitala Biziela: - Hasło konsolidacja wzbudziło niepokoje wśród personelu
Rektor Uczelni zapewnił ministerstwo, iż w tej sprawie pozostaje w stałym kontakcie z wojewodą kujawsko-pomorskim, któremu przedstawił projekt konsolidacji szpitali.
Nieco inaczej ten stały kontakt widzą jednak u wojewody.
- Nie otrzymaliśmy na piśmie żadnego projektu konsolidacji bydgoskich szpitali, nie znamy jego szczegółowych założeń. O tym pomyśle rozmawialiśmy z rektorem UMK miesiąc temu na Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego. Prawdopodobnie do kolejnych rozmów dojdzie we wrześniu, na kolejnym posiedzenie WRDS - mówi Tomasz Wiśniewski, rzecznik prasowy wojewody.
Rzecznik podkreśla, że już po posiedzeniu WRDS wojewoda z niepokojem odniósł się do planów połączenia bydgoskich szpitali, obawiając się m. in. spadku dostępności opieki medycznej. Zastrzega jednak, że zarówno wojewoda, jak i marszałek województwa (który również uczestniczył w WRDS) nie mają wpływu na autonomiczne decyzje uniwersytetu, mogą jedynie wyrazić opinie i zgłosić wnioski.
Otwartym pozostaje pytanie, jak zachowa się i zagłosuje Rada CM UMK. Nie jest tajemnicą, że dotychczas większość jej członków z prawem głosu opowiadała się przeciw konsolidacji rozumianej jako likwidacja szpitala im. Biziela. Nie jest również tajemnicą, że część naukowców sprzyja fuzji. Nieoficjalnie mówi się, że czas na analizy, które zaproponował rektor UMK (zapewnił, że żadne decyzje dotyczące konsolidacji nie zapadną w ciągu kilku najbliższych miesięcy) to również czas na to, by przekonać większość o potrzebie połączenia szpitali.
Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. J. Biziela w Bydgoszczy dr n. med. Wanda Korzycka-Wilińska otwarcie sprzeciwiała się likwidacji szpitala.
- Trudno powiedzieć, jak zagłosują członkowie rady i jak zagłosuje sama pani dyrektor. Nie można składać konkretnych deklaracji, gdy nie ma dokumentu i nie znamy założeń konsolidacji - zauważa Kamila Wiecińska, rzecznik szpitala im. Biziela.
Problem w tym, że żaden z profesorów, z którymi rozmawialiśmy, nie zna konkretów dotyczących konsolidacji. Dokument ponoć jest, ale nikt go nie wiedział - a miał być poddany szerokim konsultacjom społecznym.
- Mam wrażenie, że "papier" tworzy się po to, by uzasadnić likwidację szpitala. Na dobrą sprawę nie wiemy, z czym mamy do czynienia. Absurdem jest twierdzenie, że nie będzie likwidacji łóżek szpitalnych, a dostęp do usług medycznych nie będzie ograniczony. Skoro tak nie będzie, to po co konsolidacja, która z założenia ma przynieść oszczędności? - mówi jeden z nich.