Fordon może stać się bydgoskim "Kazimierzem". Wielka rewitalizacja dawnego miasteczka to tylko początek

Prace budowlane przy rewitalizacji fordońskiego nabrzeża zostały zakończone. Oprócz typowej infrastruktury umożliwiającej cumowanie łodzi i jachtów nad Wisłą, gotowa jest też promenada wzdłuż nabrzeża.

– Satysfakcję sprawia to, że nowe atrakcje już budzą duże zainteresowanie, a Promenada nad Wisłą staje się popularnym miejscem spacerów nie tylko dla mieszkańców Starego Fordonu - mówi Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.

Pumptrack powstał w pobliżu nabrzeża po wschodniej stronie ulicy Frycza-Modrzewskiego. Po sąsiedzku zbudowano też boisko do siatkówki plażowej i poprowadzono ścieżkę dydaktyczną. Po drugiej stronie ulicy dostępny jest plac zabaw, skatepark i strefa fitness.

- Zamontowaliśmy też kilka ścianek wspinaczkowych dla dzieci. Na całym terenie ustawiliśmy ławki, stojaki rowerowe i stylowe kosze na śmieci. Zamontowaliśmy monitoring oraz słupy oświetleniowe wyposażono w nowoczesne oświetlenie LED sterowane z wykorzystaniem zdalnego systemu zarządzania - informuje Urząd Miasta Bydgoszczy.

W ramach realizowanej inwestycji zasadzonych zostało prawie 200 drzew. "Wśród nich między innymi charakterystyczne dla terenów zalewowych wierzby, a także częściej sadzone w mieście klony, lipy i dęby. Na skarpach zasadziliśmy kilka tysięcy kolorowych krzewów oraz innych roślin" - czytamy w komunikacie miasta. Są to tawuły, irga, róże okrywowe, bzy, jałowce płożące i ozdobne porzeczki.

Prace trwały dwa lata i wykonywała je firma Strabag. Inwestycja realizowana z wykorzystaniem środków z UE, pochłonęła ponad 32 mln zł.

Równocześnie przebudowywano też Rynek. Nie chodziło jednak tylko o położenie nowej nawierzchni. Plac urozmaiciła podświetlana fontanna. Hasło jednej z niedawnych wycieczek po okolicy, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordonu, brzmiało "Fordon, bydgoski Kazimierz". Czy ten zakątek Bydgoszczy faktycznie ma potencjał, by stać się prawdziwą perełką? To nie tylko przekonanie fordońskich społeczników. Naprawdę wiele zmieniło się tu w ostatnich latach.

Nowe oblicze zyskał też usytuowany obok rynku gmach fordońskiego Aresztu Śledczego. Powstał na nim mural, jako część projektu "Nie poddać się, a zwyciężyć", realizowanego go w ramach wydarzenia "Jedno Miasto Trzy Kultury". Jego autorem jest Artur Stec z Nowego Sącza. Całość prac wykonała firma Artstec.

Była to inicjatywa Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu. Właściwie to dwa murale, które stanowią całość. Jeden zdobi ścianę budynku administracji aresztu przy ul. Zakładowej i Rynek. Został odsłonięty już we wrześniu br. Drugi powstał na ścianie więzienia przy ul. Sikorskiego w stronę Rynku. Prace zakończyły się w listopadzie.

- Środki, które na ten cel pozyskaliśmy, musiały być wydane przed końcem roku, więc cieszymy się, że mural jest skończony już teraz - mówi Damian Amon Rączka, wiceprezes Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu, przewodnik i regionalista. - Mural jest na gwarancji, więc jeśli konieczne będą jakieś poprawki, to już wiosną, gdy aura będzie sprzyjać.

Na ścianie od strony ul. Zakładowej i Rynek znajdują się symbole trzech religii: ewangelickiej, katolickiej i żydowskiej, które przeplatają się ze sobą. Jest też obraz przedstawiający strażniczkę więzienną trzymająca na ręku dziecko i obraz celi dla matek z dziećmi także z 1933 r., który ma przypominać, że było to kobiece więzienie.

Od strony ul. Sikorskiego w kierunku Rynku na muralu pojawiły się, m.in, cytaty z dwóch wierszy major Ireny Tomalak, która odbywała wyrok w murach więzienia. Pierwszy to „Wielkanoc 1949”, drugi „Fordon”. Ilustracją tej ściany są również nieistniejące już zabytki Fordonu, czyli ratusz, strzelnica i oryginalny most na Wiśle z 1893 roku (ten obecny powstał w 1956 r.).

Całość kosztowała blisko 960 tys. zł, z czego sam mural ok. 600 tys. zł. Projekt był współfinansowany ze środków otrzymanych z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Jest też nadzieja dla fordońskiej synagogi, która właśnie zmieniła właściciela. W 2020 roku budynek pochodzący z 1781 roku wyceniono na 947 tysięcy złotych, ale można było go kupić za 3/4 wartości, a więc niewiele ponad 710 tysięcy złotych. Chętnych jednak brakowało. Miały miejsce kolejne próby zlicytowania budynku. Wszystkie bezskuteczne. W maju 2023 pojawiło się ogłoszenie o jej sprzedaży przez jedno z bydgoskich biur nieruchomości.

Ostatecznie, znalazła się teraz po pieczą Rafaela Prętkiego, szefa SMSF, ale i prezesa zarządu powstałej w listopadzie Fundacji Synagoga w Fordonie - Dom Kultury. To organizacja powstała z dawnej Fundacji dla UKW, która w poprzednich latach administrowała budynkiem, ale skończyło się tylko na długach. Najpierw powołano zupełnie nowy zarząd fundacji, w którym znaleźli się działacze SMSF, a potem podpisano stosowny akt notarialny.

- Synagoga w Fordonie-Dom Kultury to przestrzeń która przeznaczona jest dla wszystkich aktywności na polu kultury, muzyki, sztuki i historii Dotychczasowym opiekunem społecznym było Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordonu - informują fordońscy działacze.

- Wkład w utrzymanie tego miejsca jako ważnego punktu dla mieszkańców Bydgoszczy jest nie do przecenienia".