https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Firanki na sztorc

„Za każdym razem, kiedy jadę na dworzec, liczę się z tym, że mój pociąg nie przyjedzie na czas” - mówi w naszej redakcyjnej sondzie czytelniczka.

<!** Image align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/czarnowska_ewa.jpg" >„Za każdym razem, kiedy jadę na dworzec, liczę się z tym, że mój pociąg nie przyjedzie
na czas” - mówi w naszej redakcyjnej sondzie czytelniczka.
I to stoickie pogodzenie się
z losem wydaje się być najlepszym komentarzem do tego, co nam fundują Polskie Koleje Państwowe. Szczęśliwi ci, którzy nie muszą wsiadać - dbając o bagaż i bilet - do pociągu byle jakiego. Ich opinie na temat tego, co dzieje się teraz na torach i dworcach, kształtują zatem media. A w nich te same (skandaliczne przecież) obrazki pasażerów wsiadających do wagonów przez... okna albo podróżujących w nieśmiertelnie parszywych toaletach. Wykarmiona takimi informacjami, musiałam odchorować grudniową drogę moich bliskich do stolicy i z powrotem. Pojechali, wrócili, przeżyli. 

<!** reklama>

Punktualnie, na siedząco, w obie strony. Dziś już, kiedy nikt się po tym nie rozchorował, anegdotą jest, że zasłonka zaciągnięta na zamknięte, ale przepuszczające śnieg okno nie dała się już odłupać po przybyciu do celu podróży i zastygła w mroźnym locie. Jednak ludzie dojeżdżający codziennie koleją do pracy lub choćby ci, którzy musieli wracać ze świąt czy sylwestra w pokazywanych w telewizji warunkach, nie muszą podzielać ani mojego optymizmu, ani spokoju cytowanej na wstępie czytelniczki. Namnożenie się kolejowych spółek, dzielenie pomiędzy nie kompetencji i taboru doprowadziło do kompletnego rozgardiaszu, już zanim musiały one ustalić grudniowy rozkład jazdy.
Nie umiały i poleciało za to kilka ważnych głów. Oby nie trzeba było obcinąć kolejnych,
gdy trzeba będzie układać nowy. Tyle że wtedy, zamiast mrozu, może ich klientów dobić upał.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski